Prawie 200 kibiców Legii Warszawa nie dotarło do Moskwy na mecz z miejscowym Spartakiem w 4. rundzie kwalifikacji do piłkarskiej Ligi Europejskiej. Powodem była opieszałość rosyjskich urzędników na granicy z Łotwą - poinformował PAP Wojciech Wiśniewski z SKLW.
"Problemy rozpoczęły się kiedy celnicy zobaczyli w autokarze transparent o treści +Smoleńsk 2010 pamiętamy+, który miał być jednym z elementów oprawy meczowej. Od tego incydentu odprawa graniczna trwała bardzo długo. Było to na granicy łotewsko-rosyjskiej, a zwłoka i opieszałość urzędników z pewnością była celowa. W efekcie na pięć godzin przed meczem kibice mieli do przejechania 700 km. Autokar tylko przekroczył granicę i zawrócił, ponieważ nie było sensu, aby jechał do Moskwy. Pozostałe busy zawróciły jeszcze przed granicą. W efekcie na meczu było tylko 84 fanów Legii" - relacjonował PAP Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
Na stadionie Łużniki w Moskwie warszawski zespół niespodziewanie wygrał 3:2 ze Spartakiem, dzięki czemu awansował do fazy grupowej Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu padł remis 2:2.
Przeczytaj komentarz "Solidarność nie tylko kibola"
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.