Pięć osób zginęło w czwartek na północy Białorusi w pobliżu granicy z Litwą w katastrofie śmigłowca służb granicznych. Na pokładzie było dwóch pilotów oraz troje dziennikarzy z ekipy telewizji Sojuz.
Śmigłowiec Ecureuil AS 355 NP rozbił się kilometr od granicy, w pobliżu wsi Wilejty w rejonie postawskim. Jak podaje państwowa agencja BiełTA, maszyna wykonywała lot służbowy, a dziennikarze przygotowywali reportaż.
Na miejsce wypadku udał się szef białoruskiego Państwowego Komitetu Pogranicznego Ihar Raczkouski.
Za obronę powstańców styczniowych w 1863 r. car skazał duchownego na wygnanie w głąb Rosji.
Zaczął się dramat setek tysięcy Polaków zesłanych przez okupantów na "nieludzką ziemię".