Jeszcze 5 lat temu bym odpowiedział - zdecydowanie nie. Dzisiaj jednak obserwując to, co się dzieje w Brukseli i innych ośrodkach decyzyjnych UE, przybliża mnie coraz bardziej do odpowiedzi - tak. Przykre to, jak bardzo Wspólnota Europejska odeszła od swoich pierowtnych ideałów, jak dalece im się sprzeniewierzyła. Obecnie polityka, w takim wydaniu jakim możemy obserwować w ostatnich latach, jest nie do zaakceptowania przez suwerenny rząd. Zamiast wspólnoty, rywalizacja lobbystów, zamiast wzajemnej pomocy, coś wręcz odwrotnego - patrz przykład Grecji. Zamiast czerpania z korzeni własnych tradycji, kultury i religii - zaprzeczanie im, poprzez wkraczanie w kolejne sfery, zastrzeżone do tej pory dla państw i zmuszanie obywateli tych krajów do przyjmowania regulacji sprzecznych z ich interesami i kulturą - przykład Irlandii jest tu aż nadto czytelny. Wymieniać możnaby nadal, tylko czy to ma jeszcze jakikolwiek sens? Obysmy jako naród otrzeźwieli! Obyśmy nie dali się manipulować, jak to się powszechnie obecnie dzieje!
Pytaniem nie jest to czy jesteś za UE ale czy Polacy mgą decydować sami w tej sprawie. Niestety zwolennicy UE nie tylko ją popierają, do czego maja prawa, ale odmawiaja prawa innym obywateli Polski do decydowania o swym losie.
A ja myślę, że niektórzy wolą wisieć u złudnego cycka ue i łykać wszystko co im tam podadzą bo tak wygodnie i odpowiedzialność mniejsza. To 8 rok jak jesteśmy w unii i może czas na refleksje bo przyszłość raczej się w różowych barwach nie rysuje.
TAK Dlaczego? Bo już samo postawienie wniosku o przeprowadzenie referendum w tej sprawie mogłoby otworzyć oczy polityków teamu Tuska oraz samej UE, że nie mają do czynienia ze stadem baranów, które "wszystko łykną". Nie dajmy sobie wmówić, że poza Unią nie ma życia. To od nas zależy. A poza tym jak na razie Członkostwo w UE wyzwoliło w nas jedynie żebracze instynkty.
Wystąpić i co dalej? Pewnie że UE nie jest idealna i w ostatnim czasie jakoś się zagubiła w pierwotnych założeniach. Ale z drugiej strony wiele inwestycji by nie powstało bez wsparcia funduszy europejskich. Wielu rolników nie poprawiłoby bytu bez dopłat. Widzę to na co dzień w mojej okolicy. A mając takie przepisy wyborcze i takich polityków, którzy dzięki tym przepisom utrzymują się przy władzy od 1989 roku, nic lepszego mieć nie będziemy. Moim zdaniem więc UE jest mniejszym złem.
Co dalej? Zostałby stary rząd, chyba, że by Tusk wreszcie zrozumiał, iż dymisja to jego największy potencjalny sukces polityczny. Ludzie czując się na siłach pewnie i przeciw nim by powstali... I obrali nowy rząd, który by się do tego podobny stał. Ślepe koło się nie przerwie, póki będzie demokracja. To prawda, że wiele inwestycji by bez UE nie powstało - bo są nieopłacalne. Podobnie z inwestycjami państwowymi w gospodarkę (idealnym przykładem zdaje mi się Stadion Narodowy).
Z naszej odpowiedzialności i głupoty nikt nas nie zwolni. Zarówno w unii, jak i poza nią, jej owoce będą podobne. Czasami mam wrażenie, że my, w tym dążeniu wyprzedzamy unię.
Referendum byłoby uzasadnione, gdyby Polska miła terytorium położone daleko poza Europą gdzieś na innej galaktyce. Ale w tej rzeczywistości wystąpienie z UE byłoby bez sensu. Wymierne korzyści z przynależności łatwo jest określić, natomiast ich brak oddalił by nas z od postępu najwyższej cywilizacji Europy. Jeśli ktoś wierzy w ewentualną suwerenność Polski po wystąpieniu z UE, to jest w błędzie.
Zagalopowałeś się z tą "najwyższą cywilizacją Europy". Twoje słowa są prawdziwe ale tylko w odniesieniu do średniowiecza. Reszta Twojej wypowiedzi jest świadectwem Twojej niewiedzy i ignorancji.
Wystąpić jak najprędzej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W zasadzie... to łod 01 maja 2005 r.
Dlaczego? Bo już samo postawienie wniosku o przeprowadzenie referendum w tej sprawie mogłoby otworzyć oczy polityków teamu Tuska oraz samej UE, że nie mają do czynienia ze stadem baranów, które "wszystko łykną". Nie dajmy sobie wmówić, że poza Unią nie ma życia. To od nas zależy. A poza tym jak na razie Członkostwo w UE wyzwoliło w nas jedynie żebracze instynkty.
To prawda, że wiele inwestycji by bez UE nie powstało - bo są nieopłacalne. Podobnie z inwestycjami państwowymi w gospodarkę (idealnym przykładem zdaje mi się Stadion Narodowy).