7 listopada br. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo skierowało wniosek o wszczęcie postępowania arbitrażowego przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie w sprawie zmiany formuły cenowej i obniżenia cen gazu kupowanego od rosyjskiego koncernu – do spółek Gazpromu.
Wszystko wskazuje na to, że w styczniu 2012 r. będzie możliwe złożenie pozwu przez polski koncern.
PGNiG dołączyło do grona europejskich firm, które zdecydowały się podnieść kwestię zbyt wysokich cen za surowiec i postulują zmianę formuły cenowej, w oparciu o którą ustalana jest cena importowanego gazu. Warto przypomnieć, że taki spór toczą m.in. RWE, E.ON, Gaz de France i Shell.
Należy ocenić, że PGNiG wybrała dogodny moment na przedstawienie swoich roszczeń. Wiele argumentów, podnoszonych przez PGNiG, jest wysuwanych również przez inne koncerny – trudniej zatem dyskredytować stanowisko polskiej firmy. Dodatkowo, w ostatnich latach – m.in. z powodu recesji oraz dużej podaży gazu LNG, będącego surowcem konkurencyjnym dla gazu rosyjskiego – w Europie spadło zapotrzebowanie na gaz ziemny oferowany przez Gazprom.
W opinii Centrum istotniejsze od osiągnięcia porozumienia w kwestii doraźnej obniżki cen gazu kupowanego od Gazpromu jest zmiana formuły cenowej, opartej o koszyk cen produktów ropopochodnych. Pochodzi ona z lat 60. ubiegłego wieku i w obecnych warunkach może uchodzić za archaiczną. Nie ulega wątpliwości, że jest ona korzystniejsza dla rosyjskiego eksportera gazu, niż dla odbiorców.
Zmiana tej formuły oznacza urealnienie cen importowanego gazu – co zwiększy znacząco konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Dla odbiorców przemysłowych i indywidualnych może to oznaczać ograniczenie odczuwalnych podwyżek cen gazu. Nie ulega bowiem wątpliwości, że za wnioskiem o kolejną, wyższą taryfę cen gazu, złożonym do Urzędu Regulacji Energetyki w listopadzie br., stoi właśnie wyśrubowana cena rosyjskiego surowca. Bez zmiany formuły cenowej takich podwyżek trudno będzie uniknąć.
Jednocześnie Centrum im. Adama Smitha zwraca uwagę, że – niezależnie od słusznych starań o zmianę formuły cenowej przez PGNiG – niezbędne są szybkie zmiany w zakresie mechanizmów kształtowania cen gazu przez rządowego regulatora. Wskazane jest odejście od systemu taryfowego dla odbiorców przemysłowych, będącego anachronizmem z epoki realnego socjalizmu.
Ceny gazu powinien kształtować rynek, a nie rząd, w tym wypadku reprezentowany przez Urząd Regulacji Energetyki. Z odejściem od systemu, który stoi w sprzeczności z regułami gospodarki rynkowej, powinno iść jak najszybsze uwolnienie polskiego rynku dostaw gazu. PGNiG, w interesie własnym oraz odbiorców gazu, nie powinno dłużej być monopolistą.
Można ocenić, że wszystkie te zmiany – zmiana formuły cenowej, deregulacja i demonopolizacja – przyniosą wymierne efekty dla polskich producentów, korzystających z gazu ziemnego, i pozwolą na rzeczywistą wolnorynkową konkurencję na unijnych rynkach.
Unijne decyzje dotyczące tych regulacji nie będą implementowane do czeskiego prawa.
Ale producenci samochodów od 2035 r. musieli spełnić wymóg redukcji emisji CO2 o 90 proc.
"To wielki zaszczyt stać tu dzisiaj i odbierać tę nagrodę w imieniu ojca".
Złożyła je I prezes Sądu Najwyższego. Nie zostało jeszcze rozpatrzone.