Jakub Błaszczykowski potwierdził na swojej stronie internetowej, że przyjazd na rozpoczynające się w poniedziałek zgrupowanie i występ w dwóch najbliższych meczach reprezentacji Polski jest wykluczony. Piłkarz w niedzielę doznał kontuzji stawu skokowego.
"Wstępne rozpoznanie i pierwsze diagnozy wskazują na cztery do sześciu tygodni przerwy w treningach. Nie ma szans, bym przyjechał na zgrupowanie reprezentacji" - powiedział kapitan drużyny narodowej.
W poniedziałek zawodnik Borussii Dortmund miał stawić się w Warszawie na zgrupowaniu przed towarzyską potyczką z RPA (12 października) i spotkaniem z Anglią (16 października) w eliminacjach mistrzostw świata.
Jak podkreślił, nie wchodzi w grę również występ w spotkaniu ligowym z Schalke 04 Gelsenkirchen, które zaplanowano 20 października oraz cztery dni później z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.
Urazu 57-krotny reprezentant Polski nabawił się w 39. minucie spotkania ligowego z Hannoverem 96 (1:1). Upadł, gdy próbował dośrodkować w pole karne do Roberta Lewandowskiego.
"Przeniosłem ciężar ciała na lewą nogę i poczułem +strzelenie+ w stawie skokowym. Od razu wiedziałem, że nie jest dobrze. O kontynuowaniu gry nie było mowy" - opisał zdarzenie.
Pierwsze diagnozy lekarzy mówią o uszkodzenie więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, ale dokładne badania Błaszczykowski przejdzie w poniedziałek.
"Kuba nigdy wcześniej nie miał problemów ze stawem skokowym, to pierwsza tego typu kontuzja. Badania pokażą precyzyjnie, z jakim urazem mamy do czynienia. Oby skończyło się na nadciągnięciu, bo w przypadku zerwania Kuba nie uniknie operacji. Tak czy inaczej, w najbliższych tygodniach o grze absolutnie nie ma mowy" - powiedział wujek i menedżer piłkarza Jerzy Brzęczek.
Syrski: utrzymujemy pozycje w północnej części Pokrowska. Putin....
MRiRW: wszystko wskazuje, że szczątki dzika z ASF celowo przeniesiono do zagłębia hodowli trzody.
"Znamy każdą trasę, znamy każdy dom, wiemy, gdzie produkują te śmieci".
Podstawa będzie wprowadzana w życie wraz z nowymi podręcznikami od 1 września 2027 r.
Procentowo najwięcej uczniów chodzi na religię w Rzeszowie, najmniej we Wrocławiu.
Ich zdaniem reforma "likwiduje fundamenty polskiej edukacji".