Kościół będzie się mieszał do polityki - mówił podczas Święta Eucharystii w Łodzi abp Józef Michalik. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wyjaśnił, że Kościół nie będzie zakładał partii, ale będzie przypominał o wartościach moralnych w życiu społecznym i politycznym.
W Święcie Eucharystii uczestniczą tysiące mieszkańców Łodzi. - Być Polakiem, być Europejczykiem, być człowiekiem to wielka rzecz -mówił abp Michalik. Zaapelował do Polaków, aby nie wstydzili się własnej historii. - Mamy swoje wady - jak każdy naród. Ale mamy swoją wielką godność, mamy swoją wielką siłę, o której nie możemy zapominać - podkreślał przemyski metropolita. Nawiązał do trwających wyborów do parlamentu europejskiego. - Jest to bardzo symboliczna niedziela - niedziela pierwszych wyborów do nowego parlamentu europejskiego - mówił. Przypominał, że w minionych latach próbowano zabrać narodowi głos, a prawo decydowania kto rządzi miała wyłącznie partia. - Naród, to znaczy tłum, nie ma prawa decydować, a już najmniej Kościół, nie ma prawa oceniać. I wmówiono nam, że każda ocena sytuacji, w której żyjemy jest mieszaniem się do polityki. Tak - tak nam wmówiono, tak nas wychowywano - podkreślił. - Ile razy Kościół dzisiaj domaga się Boga, o prawo do Boga w Europie i Konstytucji Europejskiej, słyszę ten sam głos - "Mieszacie się do polityki". Abp Michalik zadeklarował zdecydowanie: - Kościół będzie się mieszał do polityki. Nie będzie zajmował stanowisk, nie będzie pretendował do założenia partii, która by rządziła i dyktowała rozwiązania. Kościół będzie próbował naśladować Boga, który powiedział: czyńcie ziemię poddaną. Ale człowiek musi obserwować i Kościół musi obserwować, dawać radę, pokazywać, gdzie jest granica moralności, gdzie jest granica nieprzekraczalna - podkreślił. Nawiązując do aktualnej sytuacji Polski abp Michalik zauważył, że nie spełniły się nadzieje wielu ludzi związane z przełomem roku 1989. - Trudności nie ustąpiły, bo ludzie uważali i niejednokrotnie uważają, że to ktoś inny ma dokonać za mnie reform, że to ktoś inny ma ponieść trud i ofiarę, że to ktoś inny ma odbudować moralne oblicze narodu. Ktoś inny ma zatroszczyć się o nas - mówił. - Niestety jest to wielka choroba myślenia. Jakie wielkie konsekwencje dźwigamy i dźwigać będziemy, jeśli tego nie zrozumiemy. Jeśli nie pomyślimy, że to każdy z nas jest zobowiązany, jest powołany, żeby być stróżem sumienia - i swego i sąsiedzkiego i narodowego. Że mamy obserwować ludzi i patrzeć jakie są ich słowa i jakie są ich czyny. Nie możemy zostawić pola pracy innym - apelował. Zachęcał również do większego starania o świętowanie niedzieli. - Przecież niedziela to dzień Boży, dzień oddania chwały Bogu, przypomnienia o godności, to dzień rodziny, dzień odrodzenia wewnętrznego - mówił. - Bardzo się cieszę, że z Łodzi idzie na Polskę powiew nadziei. Że będzie chroniony odpoczynek człowieka - prawo do świętowania - cieszył się.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.