Prawo powinno zezwalać na testowanie nowych leków na ludziach umierających - uważa Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków - podała Gazeta Wyborcza.
Miałoby to dotyczyć drugiej fazy badań klinicznych, po wstępnym sprawdzeniu toksyczności leków, kiedy testuje się dalej ich bezpieczeństwo i skuteczność. - Ten pomysł może tylko zaszkodzić pacjentom i samej nauce. Prawie 90 proc. środków dopuszczonych do pierwszej fazy badań zostaje potem odrzucanych! - zauważa Dean Gesme z Towarzystwa Onkologiczno-Hematologicznego w Minnesocie. - To umierający ludzie powinni decydować, czy chcą zaryzykować niesprawdzoną jeszcze terapię - odpiera prof. Emil Freireich z University of Texas. - Duża część testowanych leków stopniowo poprawia stan pacjenta, ale nie są to środki ratujące życie. Tymczasem płonne nadzieje związane z cudownym działaniem niezaakceptowanych leków szkodzą systemowi badań klinicznych. Wzbudzają niezdrowy entuzjazm zarówno wśród lekarzy, jak i pacjentów, którzy gotowi są spróbować wszystkiego, żeby się ratować - polemizuje Gesme. Prof. Freireich nie zgadza się z tym poglądem. Uważa, że badania z udziałem ludzi umierających mogą znacznie przyspieszyć wprowadzanie nowych leków. Argumentuje, że wielu pacjentów w stanie terminalnym pozbawianych jest szans na nowatorskie leczenie, bo do takich badań wybiera się osoby na wczesnym etapie choroby, które lepiej rokują. - Prawo stworzyło sytuację, w której ludzie muszą umierać w poczuciu beznadziei i bezsilności, choć chcą walczyć do końca i próbować nowych leków. Przecież nawet jeśli one ich nie uratują, to może na jakiś czas poprawią komfort życia - podsumowuje naukowiec. Ta dyskusja na temat testowania leków rozgorzała po tragicznym doświadczeniu z zeszłego roku, kiedy sześciu młodych ochotników zmarło podczas prób klinicznych w brytyjskim szpitalu Northwick Park. Wtedy zaczęto rozważać podawanie środków osobom ciężko chorym.
Na liście uwolnionych więźniów jest m.in. laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.