W niedzielę polski debiut specjalnych ceremonii ślubnych dla niewierzących. Monika Szmidt oraz Miłosz Kuligowski będą pierwszą polską parą, która przystąpi do tzw. ślubu humanistycznego. Odprawi go dwoje mistrzów ceremonii - mężczyzna i kobieta - donosi Życie Warszawy.
– Wielu polskich niewierzących woli być w Kościele dla samego, pustego dla nich, rytuału ślubnego czy pogrzebowego. Od teraz mają jednak alternatywę: ślub humanistyczny – mówi Mariusz Agnosiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. W odróżnieniu od ślubów w kościele albo w urzędzie stanu cywilnego Szmidt i Kuligowski złożą sobie przysięgę małżeńską, której treść sami ułożyli. – Przysięgamy sobie to, co dla nas najważniejsze, słowami, które sami układamy, które wypływają z nas, a nie przychodzą z zewnątrz – mówi ŻW Kuligowski. Do przysięgi dojdzie w ramach bogatej ceremonii, która odbędzie się w dawnym Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, z udziałem wykwalifikowanej celebrantki ze Szkocji. Będzie muzyka skrzypcowa i recytacje fragmentów twórczości Kurta Vonneguta oraz Edwarda Stachury. Dlaczego nie wystarczyłby po prostu ślub cywilny? – Dla sporej liczby osób ceremonia cywilna jest przeraźliwie szablonowa i licha. Niektórzy muszą walczyć nawet z urzędnikiem, aby puścił coś innego niż marsz Mendelssohna – tłumaczy szef PSR. Członkowie rodzin państwa młodych zareagowali zdziwieniem na zapowiedź takiego ślubu. – Pierwszą i naturalną reakcją było pojawienie się wielkiego znaku zapytania, tak w oczach, jak i w głosie. A potem, to już w zależności od poglądów różnych osób: jedni się bardzo cieszą, inni podchodzą z rezerwą, jeszcze inni kontestują taki ślub – mówi Kuligowski. Utworzona przez PSR internetowa lista polskich niewierzących szybko osiągnęła 10 tys. deklaracji. Pytanie, ilu z nich będzie zainteresowanych humanistycznym ślubem. – Wiemy, że takich osób w Polsce już jest sporo – mówi nam Miłosz Kuligowski. Nie przeszkadza im, że polskie prawo nie uznaje ślubów humanistycznych. Humanistyczne śluby i pogrzeby są organizowane głównie w krajach zachodnich – Wielkiej Brytanii, Holandii, Norwegii, USA, Australii. Urządzają je organizacje niewierzących, ale taki ślub może również wziąć osoba wierząca, jeśli np. nie chce małżeństwa o charakterze religijnym. Z sondaży wynika, że w wielu społeczeństwach (w tym polskim) niewierzących jest więcej, niż podają to oficjalne statystyki. Małżeństwa humanistyczne mają być dla nich alternatywą. Zostały zalegalizowane m.in. w USA, Norwegii, a ostatnio w Szkocji. Obecnie trwają przygotowania do ich legalizacji w całej Wielkiej Brytanii. Legalizacja oznacza automatyczne uznanie przez państwo, podobnie jak jest w Polsce z małżeństwami konkordatowymi. W odróżnieniu od ślubów religijnych humanistyczne śluby koncentrują całą uwagę na człowieku. Od ślubów cywilnych odróżniają się z kolei bogactwem ceremoniału i symboliki. Często porównuje się je do teatru. Nie ma jednego rytu humanistycznego – każda młoda para sama układa sobie ceremonię. Są jednak pewne cechy charakterystyczne, np. dwóch mistrzów ceremonii: kobieta i mężczyzna, co ma podkreślić równość i partnerstwo płci. Celebrantką pierwszego ślubu humanistycznego w Polsce będzie np. Jane Bechtel ze Szkocji. Od redakcji To już było. W czasach PRL-u komunisci usiłowali wprowadzić np. uroczyste nadawanie imienia, mające zastąpić uroczystość chrztu lub dziwaczną uroczystość dla młodzieży imitującą bierzmowanie...
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.
Strony pornograficzne były częściej odwiedzane przez dzieci między 7 i 14 rokiem niż Wikipedia.