Co najmniej 73 osoby poniosły śmierć, gdy na jeziorze w zachodniej części Demokratycznej Republiki Konga zatonęły dwie połączone ze sobą łodzie - poinformował w sobotę Czerwony Krzyż.
Łodzie przewożące ładunek drewna nie miały zezwolenia na przewóz pasażerów - podało sponsorowane przez ONZ radio Okapi. Do wypadku doszło na jeziorze Mai-Ndombe w środę wieczorem przy niesprzyjającej pogodzie. Przeżyło ok. 270 ludzi.
Według przedstawiciela tamtejszego Czerwonego Krzyża prawdopodobnie wiele osób zaginęło, ale ich liczby nie udało się ustalić, ponieważ na statku nie było żadnych dokumentów przewozowych.
Transport wodny jest jedną z najpopularniejszych form transportu w DR Konga. Na sieci rzek, w tym drugiej co do długości w Afryce rzece Kongo, oraz jezior często dochodzi do zatopień łodzi. Zazwyczaj przyczyną jest ich przeładowanie.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".