„Gorliwość”, z jaką Benedykt XVI upomina się o prawdę - „co tak często prowadzi go do krytyki 'relatywizmu', poddającego wszystko pod dyskusję - nie jest podyktowana nietolerancją”, pisze na łamach „Corriere della Sera” Luigi Accattoli.
Były watykanista mediolańskiego dziennika analizuje wczorajsze wypowiedzi papieża na temat opuszczania Kościoła katolickiego przez wiernych, którzy nie mogą wybaczyć mu skandalu pedofilii, a także pogodzenia się z protestami przeciwko jego wizycie w Republice Federalnej Niemiec.
Accattoli przypomina, że o konsekwencjach nadużyć, jakich duchowni katoliccy dopuszczali się wobec nieletnich Benedykt XVI obszernie mówi w książce „Światłość świata” - wywiadzie-rzece z niemieckim dziennikarzem Peterem Seewaldem, która ukazała się w listopadzie ubiegłego roku.
Jego zdaniem obok „szczerego przyznania się”, jakiego byliśmy świadkami wczoraj, podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego do Berlina, należy umieścić gotowość do przyjmowania krytyki, wyrażoną m. in. w przedmowie do pierwszego tomu książki „Jezus z Nazaretu”, gdzie Benedykt XVI napisał wprost: „Każdemu wolno mieć przeciwne zdanie”.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".