W 2010 r. obowiązuje taka sama skala podatkowa jak w 2009 r. Takie same są kwoty kosztów uzyskania przychodu i limity ulg. Można więc mówić o zamrożeniu podatków na poziomie z poprzedniego roku. Przy inflacji w praktyce oznacza to powolną podwyżkę podatków - pisze "Gazeta Wyborcza".
Gdyby odmrożono kwotę wolną i próg podatkowy, zyskalibyśmy po kilka, kilkanaście, może kilkadziesiąt złotych rocznie.
Ministerstwo Finansów może tłumaczyć, że waloryzacji kwot podatkowych nie ma, bo mamy kryzys i kasa państwa jest pusta. To prawda, ale kryzys powoli się kończy, a w ustawie podatkowej nie ma mechanizmu waloryzacji progu, kwoty wolnej od podatku i kwot kosztów uzyskania przychodu.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?