Wietnamska policja stosuje przemoc wobec katolików żądających zwrotu swej własności nasyłając na nich przestępców.
Kiedy jesienią 2007 r. czeski minister Vaclav Jehlička przedstawił propozycję odszkodowania za zagrabiony przez komunistów majątek kościelny, wydawało się, że trudna kwestia kościelnych restytucji po prawie 20 latach dyskusji znajdzie w Republice Czeskiej swoje satysfakcjonujące rozwiązanie.
Transmitowana na cały świat Droga Krzyżowa podczas Światowych Dni Młodzieży w Sydney będzie miała tylko osiem stacji. Dlaczego? By zminimalizować ryzyko wzmocnienia antysemickich resentymentów. Przyznaję, tym razem opadły mi ręce.
Pomysł "Gościa Niedzielnego". Zlikwidować Fundusz Kościelny i wziąć rekompensatę za zabraną własność - pisze Rzeczpospolita.
Rodzice przejmą na własność katolicką szkołę w Goffstown w amerykańskim stanie New Hampshire. Pięć miesięcy temu prowadzący ją zakon ogłosił, że nie jest w stanie dłużej jej utrzymywać i zostanie ona zamknięta.
Ze stanowczym sprzeciwem wobec podejmowanych przez Patriarchat Konstantynopola planów objęcia swą jurysdykcją całych Chin, wystąpił Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP). Święty Synod Patriarchatu Konstantynopolskiego na swym posiedzeniu 9 stycznia br. w ramach reorganizacji podległej sobie metropolii Hongkongu włączył do niej obszar Chińskiej Republiki Ludowej.
Zawsze należy się obawiać takich działań, które usiłują podważyć nasz sposób myślenia o wartościach - mówi w wywiadzie dla portalu Wiara.pl eurodeputowany Jan Olbrycht.
Zdanie dramatyczne, jeśli potraktować je dosłownie, bo znaczyłoby, że problemem jest to, że katolicy myślą i te myśli wypowiadają.
Prawosławni nie mogą rościć pretensji do cudzej własności. Chodzi przecież o cerkwie budowane przez grekokatolików w XIX i XX wieku - stwierdził w wywiadzie dla tygodnika „Idziemy" arcybiskup Jan Martyniak, greckokatolicki metropolita przemysko-warszawski. Skomentował w ten sposób roszczenia prawosławnych o prawo własności 23 cerkwi greckokatolickich.
Okręgowy sąd dla Pragi 1 orzekł zajęcie Katedry św. Wita i kilku innych obiektów na praskich Hradczanach. Powodem jest dług rzędu kilkuset tysięcy koron Administracji Grodu Praskiego (SPH) wobec prywatnej firmy, która zorganizowała wystawę o barokowych i renesansowych artystach w Pradze.