Diabeł, o czym wiadomo od dawna, mieszać lubi. Dlatego zrobi wszystko, by mająca budować jedność Kościoła celebracja, dzieliła.
Krynki i Lampedusa. Oddalone od siebie przeszło dwa tysiące kilometrów punkty graniczne. Mimo to bliskie. Skalą problemu, ludzkich reakcji, stawianymi uczestnikom dramatu wyzwaniami.
Z wyznawcami teorii spiskowych jest trochę jak z uczniami czarnoksiężnika. Nie potrafią pozbyć się, cytując Goethego, ducha, którego sami wywołali.
Zbyt często kurczowo trzymamy się zasady kopiuj-wklej zapominając, że każda następna kopia coraz bardziej oddala nas od oryginału.
Czyli, mówiąc językiem przez wszystkich rozumianym, za drzwiami.
W życiu najważniejsze jest to, by robić co się lubi, kocha. Tylko to daje człowiekowi radość, szczęście, pozwala się spełnić.
Pan Bóg od nikogo nie oczekuje uratowania całego świata. Wystarczy ofiarować coś „ze swego niedostatku”.
Bywa i tak, że walka ze światem czyni nas do świata podobnymi. Jak napisano: "twoja mowa cię zdradza". Jeszcze bardziej twoja modlitwa.
Dla czego piszę o tym w wakacje? Gdy Wielki Post dawno mamy za sobą...?
W przestrzeni kościelnej burza zapewne trwała będzie długo. Pytanie, czy stany dobrej pogody należały do częstych i długotrwałych.