Z powodu utrzymującej się od kilku dni odwilży oraz opadów deszczu w ciągu ostatniej doby w kilku rzekach Podkarpacia podniósł się poziom wód, przekraczając stany ostrzegawcze. W tych miejscach ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe.
Po długotrwałych opadach deszczu podniósł się stan wód w dolnośląskich rzekach. W gminie Radków, gdzie z brzegów wystąpiła rzeka Ścinawka, ogłoszono we wtorek wieczorem alarm powodziowy.
Kilkucentymetrowe spadki poziomu wody w Warcie odnotowano we wtorek rano w Wielkopolsce. W Poznaniu poziom rzeki o 36 cm przekracza stan alarmowy. W czasie fali kulminacyjnej poziom rzeki sięgnął 218 cm ponad stan alarmowy.
Po obfitych deszczach wzrasta poziom rzek na północy Czech. W poniedziałek z brzegów wystąpiła w kilku miejscach m.in. Nysa Łużycka.
Co najmniej 17 ludzi zginęło w indyjskim Kaszmirze, gdy mikrobus, którym jechali remontowaną drogą w górach, runął do rzeki - poinformowała w sobotę policja.
Rzeki nieuregulowane mają większe możliwości samooczyszczania wody, są atrakcyjne rekreacyjnie, gospodarczo i bogate w ryby. W krajach zachodniej Europy niektórym rzekom przywraca się meandry i zwiększa obszary zalewowe - powiedział PAP Przemysław Nawrocki z WWF Polska.
Niskie stany rzek to nie tylko problem gospodarczy, ale też ekosystemów związanych z wodą. Trzeba temu przeciwdziałać - ocenia dyrektor Śląskiego Centrum Wody dr hab. Andrzej Woźnica z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Na Podkarpaciu kolejną dobę systematycznie opadają wody w rzekach regionu. W środę rano alarm powodziowy obowiązywał tylko w siedmiu gminach.
Na południu Polski opady coraz bardziej dają się we znaki. Wody jest coraz więcej a niektóre rzeki grożą wylaniem.
Fala kulminacyjna przeszła już przez Podkarpacie, poziom wody w rzekach opada. Alarm powodziowy obowiązuje we wtorek już tylko w Tarnobrzegu i trzech powiatach: tarnobrzeskim, stalowowolskim, niżańskim.