Salwy śmiechu, gongi i oklaski towarzyszyły okrutnemu popisowi Kazimiery Szczuki, historyka literatury, krytyka literackiego, frontmenki polskiego feminizmu, gdy przedrzeźniała osobę niepełnosprawną - Madzię Buczek, założycielkę Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci - napisał Nasz Dziennik.
Wszystko działo się na antenie jednego z polsatowskich talk-show. Ani prowadzący, ani widownia nie protestowali. Przejaw tej swoiście pojmowanej "wrażliwości" pani krytyk wywołał szeroką falę oburzenia. Na jednym z najbliższych posiedzeń sprawą zajmie się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Kazimiera Szczuka była gościem jednego z programów Jakuba Wojewódzkiego. Zaczęło się od żartu o jej rzekomej wizycie w Radiu Maryja lub Telewizji Trwam. Pani krytyk wykluczyła taką możliwość, po czym stwierdziła, że "jest zafascynowana pewną postacią z Radia Maryja". Założycielkę Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci, Madzię Buczek, bo o niej mowa, nazwała "starą dziewczynką", po czym - wielce z siebie zadowolona - zaczęła imitować i wyśmiewać jej sposób mówienia, a także to, co mówi. "Módlmy się. Dziecięce Podwórkowe Kółka Różańcowe to mali pielgrzymi, w ich dziecięcych serduszkach płonie miłość Boża. Módlmy się, żeby łaski Boże spłynęły na wszystkie dzieci, które należą do Dziecięcych Podwórkowych Kółek Różańcowych" - przedrzeźniała Szczuka. "Ale ona ma jakąś ksywkę, nie wiem, "Siostra Modlitwa"?" - dociekał zadowolony z siebie Wojewódzki, przekonany najwyraźniej, że zadaje zabawne i błyskotliwe pytanie. Czyżby nie wyobrażał sobie bardziej zabawnego tematu niż ludzkie cierpienie, ból, niepełnosprawność i silna wiara wbrew wszelkim przeciwnościom? Stosunek do osób niepełnosprawnych świadczy o kondycji moralnej społeczeństwa. Zadaniem ludzi zdrowych jest szczególna troska o człowieka niepełnosprawnego. Jak się okazuje, nie wszyscy to rozumieją. Materiał z polsatowskiego programu wprost poraża brakiem taktu, epatuje chamstwem w najgorszym tego słowa znaczeniu. Z rzecznikiem prasowym Polsatu nie udało nam się skontaktować, ale wszyscy nasi rozmówcy byli zgodni. - To bardzo niesmaczne i brzydkie. Tak się po prostu nie robi i jest to niezgodne z ideałami humanizmu - komentuje ten urywek programu Paweł Jaros, Rzecznik Praw Dziecka. - Jeżeli ktoś źle mówi o drugim, przedrzeźnia, używa epitetów, to niedobrze świadczy o nim samym. Pani Szczuka powinna bardzo mocno przemyśleć swoje postępowanie. Naśmiewanie się z ludzkich poglądów religijnych, wyznania, przywiązania do wiary jest niegodne redaktorów. Trzeba mieć szacunek dla inności, a osoba publiczna powinna ten szacunek wręcz eksponować. Jeżeli tego nie robi albo robi coś zupełnie odwrotnego, to źle się dzieje - dodał. - Ja osobiście jestem uderzony, najdelikatniej mówiąc, daleko posuniętym brakiem wyczucia i smaku w tym fragmencie programu i mam nadzieję, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zbada tę sprawę w szerszym kontekście, pod kątem tego, czy nie została złamana ustawa o radiofonii i telewizji - powiedział nam Wojciech Dziomdziora, członek KRRiT. - Będziemy prosić o opinię departament programowy - zaznaczył. - Żadnego człowieka nie wolno poniżać, z nikogo nie wolno w ten sposób publicznie się naśmiewać - argumentował.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.