Brytyjska katoliczka chce odszkodowania za to, że kiedy była dzieckiem, oddano ją pod opiekę protestanckiej rodziny zastępczej - podała Rzeczpospolita.
W pozwie napisała, że nie miała szansy na praktykowanie własnego wyznania. Dziewczyna, która ma dziś 18 lat, twierdzi też, że była narażona na stres i popadła w depresję. Domaga się od lokalnych władz 50 tys. funtów za swoje cierpienia i 20 tys. za złamanie praw człowieka. Sprawą zajmuje się sąd w Edynburgu. - Mamy tu zupełnie nowe i trudne kwestie prawne - stwierdził sędzia lord Uist. Jego zdaniem ta precedensowa sprawa może poszerzyć definicję praw człowieka stosowaną przez brytyjski wymiar sprawiedliwości. Tożsamości dziewczyny nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że jako 8-letnie dziecko przyjechała z Anglii do Szkocji z matką, ojczymem i bratem. Opieka społeczna skierowała ją do rodziny zastępczej. Do pełnoletności opiekowały się nią dwie protestanckie rodziny.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.