Rząd Iranu opanował najważniejsze kroki umożliwiające wyprodukowanie broni atomowej, co zawdzięcza pomocy zagranicznej - twierdzi Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), na którą powołuje się w poniedziałek dziennik "Washington Post"
Dane wywiadowcze otrzymane przez MAEA wskazują, że Iranowi w przezwyciężeniu najpoważniejszych trudności technicznych stojących na drodze do wyprodukowania broni atomowej pomogli zagraniczni naukowcy.
Z dokumentów wynika, że były sowiecki ekspert od broni atomowej Wiaczesław Danilenko przez co najmniej 5 lat uczył Irańczyków produkować precyzyjne detonatory uruchamiające reakcję łańcuchową. Jego rolę MAEA uznała za tak istotną, że skontaktowała się z nim. Danilenko przyznał, że szkolił Irańczyków, ale powiedział, że był przekonany, iż jego zadanie polega wyłącznie na wspieraniu projektów cywilnych.
Irańczykom w zdobyciu kluczowej technologii pomagali też eksperci w Pakistanie i Korei Północnej. Jednym z nich był prawdopodobnie twórca pakistańskiego programu nuklearnego Abdul Qadeer Khan. W Iranie znaleziono projekt jego urządzenia nazywanego neutronowym inicjatorem.
Z uzyskanych danych wynika też, że Iran kontynuował badania związane z produkcją broni atomowej także po 2003 r., choć amerykańskie agencja wywiadowcze sądziły, że wstrzymał je wówczas pod wpływem presji międzynarodowej.
MAEA ma przedstawić raport na ten temat już w tym tygodniu.
Przedstawiciele Iranu zareagowali na tę zapowiedź spokojnie. "Niech sobie publikują i zobaczymy, co będzie" - powiedział szef dyplomacji irańskiej Ali Akbar Salehi, którego zacytowała w sobotę agencja Mehr. Jak dodał, kontrowersje wokół irańskiego programu nuklearnego mają "w 100 proc. charakter polityczny", a MAEA znajduje się "pod presją zagranicznych mocarstw".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.