Niemiecka prokuratura generalna i policja zaapelowały w czwartek do mieszkańców Niemiec o wskazówki, które mogą pomóc w śledztwie w sprawie neonazistowskiej grupy terrorystycznej odpowiedzialnej za zamordowanie co najmniej dziewięciu imigrantów i policjantki.
Śledczy przyznają również, że dostrzegają coraz więcej powiązań między grupą Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU) a skrajnie prawicową Narodowodemokratyczną Partią Niemiec (NPD), której delegalizacji domaga się wielu polityków.
"Potrzebujemy współpracy ze strony mieszkańców (...) Mamy nadzieję na wiele cennych wskazówek, które pomogą nam w wyjaśnieniu zbrodni NSU oraz w wykryciu kolejnych przestępstw tej grupy" - powiedział prokurator federalny Harald Range na konferencji prasowej.
Mediom zaprezentowano broń i inne materiały dowodowe, a także plakaty z fotografiami trojga przestępców, którzy - według obecnie dostępnych informacji - stanowili rdzeń NSU: aresztowanej Beate Zschaepe oraz nieżyjących Uwe Mundlosa i Uwe Boehnhardta.
Według szefa Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Joerga Ziercke grupa miała pomocników. Aresztowano dotąd trzech, wśród których jest były działacz skrajnie prawicowej partii NPD Ralf Wohlleben, zatrzymany we wtorek w Jenie. Według prokuratury dostarczał on NSU broń i amunicję.
Zatrzymanie Wohllebena jest pierwszą konkretną wskazówką wiążącą NPD ze sprawą neonazistowskich morderców. "Jestem przekonany, że będą kolejne powiązania z NPD. Ale to do polityków należy decyzja, jak wykorzystać dowody zebrane w śledztwie" - powiedział Ziercke, komentując apele o delegalizację NPD, jakie odżyły po wykryciu grupy neonazistowskich terrorystów.
Od 2000 r. członkowie Narodowosocjalistycznego Podziemia zamordowali co najmniej dziewięciu drobnych przedsiębiorców o tureckim i greckim pochodzeniu oraz niemiecką policjantkę, podkładali bomby i obrabowali co najmniej 14 banków.
Policja wykryła grupę terrorystyczną przypadkiem. 4 listopada w spalonym wozie campingowym w Eisenach znaleziono zwłoki sprawców napadu na bank w tym mieście. Byli to Uwe Mundlos i Uwe Boernhardt. Według dotychczasowych ustaleń Mundlos zastrzelił swojego wspólnika, po czym popełnił samobójstwo.
Tego samego dnia w domu w Zwickau, gdzie obaj mieszkali z Beate Zschaepe, wybuchła bomba. Kobieta sama zgłosiła się na policję. W ruinach domu policja znalazła broń, z której w latach 2000-2007 zamordowano ośmiu tureckich i greckiego przedsiębiorcę, a także płyty DVD z filmem NSU. W filmie sprawcy przyznali się do popełnionych zbrodni.
Według szefa BKA neonazistowscy terroryści dokładnie planowali wszystkie zbrodnie. "Mordowali w wielu miejscach w całym kraju. Nic nie pozostawiali przypadkowi" - powiedział Ziercke.
Zagadką dla śledczych są na razie związki z NSU zamordowanej w 2007 r. w Heilbronnie niemieckiej policjantki. Szwagier 22-letniej kobiety miał prowadzić bar, w którym spotykało się wielu neonazistów.
W dochodzenie zaangażowanych jest obecnie 420 policjantów i dziesięciu prokuratorów.
Wykrycie neonazistowskiej grupy terrorystycznej w Niemczech wstrząsnęło również turecką opinią publiczną; większość ofiar NSU to osoby o tureckich korzeniach. W czwartek minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu spotkał się w Hamburgu z rodziną sprzedawcy warzyw zamordowanego w 2001 r. przez NSU.
"Będziemy blisko przyglądać się śledztwu, bo te morderstwa mają wymiar polityczny. To rasistowski terror" - powiedział minister. Wyraził nadzieję, że Niemcy podejmą działania przeciw ksenofobii.
23 lutego 2012 r. odbędzie się państwowa uroczystość upamiętniająca ofiary neonazistowskich zabójców.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.