Relacja z koncertu „Gramy dla Sudanu Południowego”
W niedzielę 27 listopada odbył się koncert „Gramy dla Sudanu Południowego”. W północnej części Syreniego Grodu w Dobrym Miejscu można było usłyszeć ekstraklasę hip-hopowej muzyki z chrześcijańskim przesłaniem. A wszystko w jednym celu: aby pomóc braciom chrześcijanom w Sudanie Południowym, a także tym, którzy chcą z północy wrócić do swojej ojczyzny.
Ta impreza to absolutne przecieranie szlaków. Pierwszy raz zagrano dla Sudanu Południowego w Polsce. Tym bardziej to pierwsza taka impreza hip-hopowa – może nawet w całej Europie. Dla organizatora, czyli Dobrego Miejsca był to pierwszy rapowy koncert. Dla samych artystów to również był debiut w takim składzie, Frenchman nie grał nigdy z Full Power Spirit, a także z Darkiem Malejonkiem na jednej scenie. Miło było patrzeć jak rodzi się coś nowego. A tym cieplej robi się na sercu, gdy człowiek sobie uświadamia, iż to wszystko powstało w szczytnym celu – aby wspomóc cierpiących w Sudanie. Zanim zapłonęły mikrofony i z głośników uderzyła charakterystyczna stopa i werbel, wyruszyliśmy na Mszę Świętą w intencji prześladowanych braci i sióstr w Afryce...
Koncert poprzedzała Msza Święta prowadzona przez o. Lazarre-a Sowah ze Zgromadzenia Ojców Kombonianów – misjonarzy obecnych w Afryce od samego początku. Była to wspaniała, ujmująca i chwytająca za serce Eucharystia, w każdym języku świata zabrakłoby słów, na określenie wspaniałość tej chwili. Liturgia była rozśpiewana i prowadzona z wielkim namaszczeniem. Ojciec Lazarre choć ubolewał nad poziomem swojej polszczyzny to wygłosił płomienne kazanie o tym, że za tych biednych i potrzebujących w Afryce Chrystus również umarł na krzyżu – i aby o nich nie zapominać. Podał przykłady misjonarzy i wszystkich odważnych ludzi, którzy wyruszyli do Afryki nieść pomoc bliźnim. Podkreślił, że są najlepszym dowodem na to, iż w życiu nie chodzi oto by myśleć tylko o sobie. Jego słowom towarzyszyła projekcja filmu dokumentalnego stworzonego właśnie przez obecnych na miejscu Ojców Kombonianów – filmu ukazującego prawdziwe oblicze afrykańskiej nędzy. Na słowa „przekażcie sobie znak pokoju” - cały kościół złapał się za ręce. Ujmujące, zważywszy, iż w tym momencie wiele osób podczas Mszy potrafi nawet nie odwrócić się do innych osób, o podawaniu ręki nie ma nawet mowy. A przecież nie oto w tym chodzi!... Wracając, do liturgii. Niezapomniane chwile. Jak na Mszę poprzedzającą koncert nie zabrakło rozśpiewanej scholi. Pokrzepieni modlitwą mogliśmy z natchnionymi sercami udać się na koncert dla Sudanu Południowego...
Wszystkich gości na wejściu witały zestawy inicjatywy „Modlitwa za Sudanu”. Każdy dostawał paczkę z różańcem, opaską z nazwą inicjatywy, a także spisaną modlitwę i informację o akcji Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie – jak przekornie pytano, oczywiście na zawsze i za free. Obecna również była „pucha” do której zbierano środki finansowe na pomoc misji s. Teresy Roszkowskiej, dla uchodźców, którzy wracają do swojego domu, do ojczyzny - do Sudanu Południowego.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.