Prawdziwa zima jeszcze nie nadeszła, a bobry robią coraz większe zapasy. Pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego zastanawiają się, czy to możliwe, że zwierzęta zatracają swój instynkt pogodowy.
Jak poinformował PAP Wojciech Misiukiewicz z WPN, bobry wzięły się do pracy już od października. Pobudowały wielkie żeremia, gdzie zgromadziły rekordowe zapasy. To - według niego - zapowiadało srogą zimę. "Tymczasem zima nie nadeszła. To oznacza, że nawet zwierzęta zatracają instynkt pogodowy" - ocenił Misiukiewicz.
Według pracowników Parku, zachowanie bobrów zawsze było wyznacznikiem tego, jaka będzie zima. Mówi się, że "jak bobry zaczynają wcześniej ścinać drzewa, będzie sroga zima".
Z kolei z obserwacji zachowania ptaków wynika, że surowej zimy może w tym sezonie już nie być - ptaki nie szukają i nie korzystają z pokarmu, jaki dostają od ludzi.
Suwalszczyzna to jeden z najmroźniejszych regionów w Polsce, nazywany potocznie polskim biegunem zimna. Zwykle już w grudniu temperatury sięgają tam nawet minus 30 st. C, chociaż w innych miejscach kraju jest dużo cieplej. W tym roku w grudniu temperatura w dzień była w większości dodatnia. Jedynie w nocy chwyta lekki mróz.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.