Pięć kolejnych osób poszkodowanych w sobotniej katastrofie kolejowej pod Szczekocinami opuściło szpitale. Teraz hospitalizowanych jest 29 osób - poinformowało w piątek biuro prasowe Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
Poszkodowani znajdują się w kilkunastu szpitalach. Nadal najwięcej rannych, bo siedmioro, jest w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu.
Jak poinformował PAP dyrektor ds. lecznictwa szpitala w Sosnowcu Robert Urbańczyk pacjentka po amputacji nogi, która do tej pory leżała na oddziale intensywnej terapii, została przewieziona do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Powiedział, że ze względu na doznane obrażenia zostanie poddana zabiegom w komorze hiperbarycznej. "Pacjentka jest w stanie ogólnym ciężkim, ale stabilnym" - powiedział PAP lekarz z oddziału anestezjologii i intensywnej terapii siemianowickiej oparzeniówki Mariusz Trzaska.
Pozostali przebywający w Sosnowcu pacjenci znajdują się na oddziałach ortopedii i laryngologii. "Obecnie jest operowana pacjentka z urazem miednicy, w planach są jeszcze dwie operacje, w tym jednej osoby z laryngologii" - dodał Urbańczyk.
W specjalistycznym szpitalu w Czerwonej Górze k. Kielc przebywa jedna z osób najbardziej poszkodowanych w katastrofie. Dyrektor szpitala Krzysztof Skowronek powiedział PAP, że pacjentka nadal przebywa na oddziale intensywnej terapii, ale jej stan zdecydowanie się poprawił. Dodał, że kobieta nadal wymaga hospitalizacji na tym oddziale i trudno ocenić, kiedy będzie mogła być przetransportowana do innego szpitala na leczenie ortopedyczne.
W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych, z czego 29 jest jeszcze w szpitalach. (PAP)
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.