Lider ruchów gejowskich Aleksiejew powiedział, że należy zburzyć Sobór Chrystusa Zbawiciela.
Nikołaj Aleksiejew to ważna postać dla rosyjskich środowisk homoseksualnych. To on był organizatorem wielu happeningów oraz inicjatorem Gay pride w Moskwie. Gdy nie uzyskał zgody na organizację gejowskiej parady, zaskarżył Rosję przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu i sprawę wygrał.
Aleksiejew od dawna krytykował rosyjską Cerkiew prawosławną za, jego zdaniem, nietolerancję wobec środowisk gejowskich. Ta krytyka nasiliła się kiedy Cerkiew poparła uchwałę władz samorządowych St. Petersburga, zakazującą pod karą grzywny, prowadzenia propagandy homoseksualnej wśród dzieci i młodzieży szkolnej. Teraz Aleksiejew poszedł w krytyce dalej i zasugerował, że należy zburzyć Sobór Chrystusa Zbawiciela, stojący w centrum Moskwy i ponownie na tym miejscu zbudować basen.
Sobór jest największą świątynią Moskwy. Był budowany przez kilkadziesiąt lat w XIX wieku, jako narodowe wotum za ocalenie Rosji w czasie wojny z Napoleonem. Był ozdobiony dziełami największych mistrzów rosyjskiej kultury. W latach 30 został zburzony na rozkaz Stalina. Miał w tym miejscu powstać największy na świecie pomnik Lenina. Tych planów nie udało się jednak zrealizować, natomiast po wojnie wybudowano w tym miejscu największy w Moskwie basen otwarty. W latach 90. basen z powodu usterek zamknięto, a następnie z inicjatywy mera Moskwy przystąpiono do odbudowy Soboru. Jego sylwetka dominuje teraz w pejzażu stolicy Rosji.
Wypowiedź Aleksiejewa oburzyła przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego. Określili ją jako przejaw nietolerancji i chrystofobii, panującej w środowiskach gejowskich. Kierownik Wydziału Komunikacji Społecznej, protojerej Wsiewołod Czaplin powiedział, że w ten sposób środowiska gejowskie utożsamiły się z najgorszymi tradycjami w rosyjskiej historii. Liberalne środowiska gejowskie, na co dzień szermujące hasłami tolerancji i wolności, właśnie zdjęły maskę i pokazały swe prawdziwe, bolszewickie oblicze, powiedział prawosławny duchowny.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.