Sąd Najwyższy Pakistanu uznał w czwartek premiera Yousufa Razę Gilaniego za winnego obrazy wymiaru sprawiedliwości, ponieważ odmówił on wznowienia postępowania korupcyjnego przeciwko prezydentowi. Sąd nie wymierzył mu jednak kary więzienia.
Gilaniemu groziło sześć miesięcy pozbawienia wolności. Sąd wymierzył mu jednak karę symboliczną - skazał go na kilka minut pozbawienia wolności, czyli tyle, ile trwało posiedzenie. Potem premier swobodnie opuścił sąd.
Premier Yousuf Raza Gilani, uznany za winnego obrazy sądu, "został skazany na karę pozbawienia wolności do końca tego posiedzenia" - ogłosił przewodniczący składu sędziowskiego Nasir-ul Mulk.
Eksperci ds. prawa nie są jednak zgodni, czy wyrok skazujący dla premiera - nawet bez kary więzienia - oznacza konieczność jego dymisji. Według znanego komentatora dziennika "Dawn" Cyrila Almeidy, premier może być teraz poddany presji ze strony opozycji, mediów i społeczeństwa obywatelskiego w sprawie rezygnacji z urzędu.
Gilani to pierwszy urzędujący premier w historii Pakistanu, skazany przez sąd.
Premier Gilani był zmuszony stawić się w Sądzie Najwyższym w związku z oskarżeniami, że nie stosuje się do zaleceń sądu. Premier od dwóch lat odmawia wszczęcia postępowania korupcyjnego przeciw prezydentowi Asifowi Alemu Zardariemu, w tym wystąpienia do szwajcarskich władz o pomoc prawną.
Szefa państwa nie obejmuje już amnestia za domniemane nadużycia, jednak premier argumentuje, że Zardari, współprzewodniczący rządzącej Pakistańskiej Partii Ludowej, korzysta z immunitetu jako głowa państwa.
Sąd Najwyższy anulował w 2009 roku dekret o amnestii z 2007 roku, uwalniającej Zardariego od zarzutu sprzeniewierzenia w latach 90. funduszy publicznych i przekazania ich na konta w Szwajcarii.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.