Kolejne dramatyczne świadectwo kobiety zmuszonej do aborcji nadeszło z Chin.
43-letnid dziś Zhang Wen Fang zdecydowała się opowiedzieć, co spotkało ją 4 lata temu. Była w 9 miesiącu ciąży, gdy 23 maja 2008 r. co najmniej 11 urzędników pod nieobecność jej męża wtargnęło do ich domu. Mimo protestów, wciągnięto ją do furgonetki i zawieziono do szpitala. Tam przemocą wprowadzono do jej brzucha nieznane substancje.
Półtora dnia później odeszły jej wody płodowe i zaczęły się skurcze. Zhang pamięta, że wpadła w panikę. Wołała; „pomocy, pomocy!” Ale nikt nie zareagował. Nie pozwolono jej nawet wyjść z pokoju. Kobieta straciła przytomność.
Nastopnego dnia obudziła się z potężnym bólem. Dziecka już nie było
Później okazało się, że nie tylko dokonano aborcji, ale też usunięto jej macice, jajowody i prawy jajnik. Ciężko uszkodzona została nerka. Matka kobiety została zmuszona do podpisania zgody na usunięcie macicy jej córki. Zhang, która wcześniej prowadziła biznes w branży przewozowej, jest dziś przykuta do inwalidzkiego wózka. Jej mąż nie wytrzymał prześladowań ze strony władz i odszedł od niej.
Kobieta poskarżyła się na to , co ja spotkało wiceprezesowi Komitetu Planowania Rodziny i jej rodzinnym mieście Hong Hu. - Usunąłem macice tysiącom kobiet i żadna nie odważyła się pisnąć słowa – odparł jej urzędnik nazwiskiem Guo.
Inny urzędnik, zajmujący się wnioskami obywateli, nazwiskiem Jiang, stwierdził: - Nie tylko mieliśmy prawo, ale i obowiązek to zrobić.
Przy którejś próbie interwencji u władz Hang został pobita przez policję. - Moje kolana były sino-czarne - opowiada kobieta. Jeden z funkcjonariuszy groził jej, mówiąc, że zaoferowano mu pieniądze za uciszenie jej na zawsze.
- Często mam sny o dziecku. Patrzy na mnie i płacze, pytając: „ Mamusiu, uratujesz mnie?” – opowiada Zhang.
Jej historię poznaliśmy dzięki zajmującej się prawami człowieka organizacji All Girls Allowed. Reprezentująca ja Chai Ling wspomina, że gdy poznała Zhang, kobieta była zrozpaczona. Ling dodaje, że modliła się do Jezusa o przywrócenie Zhang nadziei. Tak się też stało. - Jej ton i postawa zmieniły się. Jej głos przeszedł od rozpaczy do radości – mówi Ling.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.