Gubernator landu Vorarlberg (zachodnia Austria) Markus Wallner wypowiedział się we wtorek przeciwko dokonywaniu obrzezania chłopców z pobudek religijnych i zalecił lekarzom zaprzestania zabiegów do czasu wyjaśnienia sytuacji prawnej w całej Austrii.
Austria jest kolejnym państwem, w którym toczy się spór o legalność dokonywania obrzezania u dzieci z rodzin żydowskich i muzułmańskich. Ministerstwo sprawiedliwości przyznało niedawno, że w Austrii brak jest jasnych przepisów regulujących ten problem, jednak władze zakładają, że obrzezanie nie podlega karze - pisze austriacka agencja APA.
Zdaniem gubernatora Wallnera niedawny wyrok niemieckiego sądu "wyznacza kierunek".
Sąd w Kolonii uznał w czerwcu obrzezanie dziecka za podlegające karze trwałe i nieodwracalne uszkodzenie ciała. Orzeczenie wywołało burzliwą dyskusję w Niemczech. Wyrok oburzył żydów i muzułmanów, którzy uznali go za ograniczenie swobód religijnych. Rabini ostrzegli nawet, że zagrożona jest przyszłość życia żydowskiego w Niemczech. Wyrok został też skrytykowany przez Kościół katolicki w Niemczech.
Niemiecki Bundestag przyjął 19 lipca głosami rządzących chadeków i liberałów oraz opozycyjnych socjaldemokratów uchwałę, wzywającą rząd, by przygotował do jesieni projekt przepisów, gwarantujących możliwość przeprowadzania w Niemczech religijnego obrzędu obrzezania chłopców.
W Austrii całkowitego zakazu obrzezania dzieci domagają się parlamentarzyści nacjonalistyczno-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe). Natomiast socjaldemokraci krytykują decyzję Wallnera jako "czysty populizm", sugerując, by odwołał swoje zalecenia dla lekarzy. Wallner jest członkiem współrządzącej na szczeblu całego kraju chadeckiej Austriackiej Partii Ludowej (OeVP).
Austriackie społeczeństwo jest w tej kwestii, podobnie jak niemieckie, bardzo podzielone. Z przeprowadzonego ostatnio na zlecenie tygodnika "Profil" sondażu wynika, że 46 proc. Austriaków domaga się zakazu obrzezania dzieci a 40 proc. akceptuje ten zabieg.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.