Komisja kardynałów powołana w kwietniu przez Benedykta XVI do wyjaśnienia sprawy wycieku tajnych dokumentów z Watykanu opowiedziała się za ułaskawieniem papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele, skazanego za tę kradzież na półtora roku więzienia - podała Ansa.
Majordomus, którego proces zakończył się 6 października, przebywa w celi watykańskiej żandarmerii, gdzie oczekuje na decyzję papieża w sprawie ewentualnego aktu łaski. Taką hipotezę watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi określał wcześniej jako prawdopodobną.
Włoska agencja Ansa informując o stanowisku kardynałów, nazwanych przez media "detektywami", powołała się na wiadomości od rodziny Gabriele. Twierdzi ona, że kardynałowie Julian Herranz, Jozef Tomko i Salvatore De Giorgi opowiedzieli się za aktem łaski już latem tego roku po długiej rozmowie z kamerdynerem, w trakcie której wyraził on skruchę za kradzież i rozpowszechnienie tajnych dokumentów. To podczas tej właśnie rozmowy majordomus postanowił napisać list do Benedykta XVI, w którym poprosił o przebaczenie.
Rodzina uwięzionego za Spiżową Bramą byłego bliskiego pomocnika papieża poinformowała również, że swoistym dowodem przebaczenia ze strony Benedykta XVI jest to, że papież wysłał mu książkę z psalmami ze swoim autografem i błogosławieństwem apostolskim. W ten sposób Benedykt XVI odpowiedział na list od Paolo Gabriele.
Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy i czy na pewno nastąpi formalny akt łaski, dzięki któremu były kamerdyner mógłby opuścić celę żandarmerii. Według niektórych włoskich mediów przeciwny ułaskawieniu Gabriele jest watykański Sekretariat Stanu i to jest głównie powodem zwłoki w ułaskawieniu, czego spodziewano się nawet zaraz po jego procesie przed trybunałem Stolicy Apostolskiej. Obecnie przed tym samym sądem toczy się proces informatyka Claudio Sciarpellettiego, zatrudnionego w Sekretariacie Stanu. Zarzuca mu się pomocnictwo w tej sprawie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.