Katastrofa smoleńska to dramat nas wszystkich, a nie paliwo polityczne dla politycznej sekty - powiedział premier Donald Tusk ma posiedzeniu Rady Krajowej PO, by podsumować 5 lat rządów, omówić plany na kolejne 3 lata, a także dyskutować o sprawach UE.
Symbolicznym celem naszych rządów jest reagować szybko, inteligentnie, stosownie do środków i potrzeb, reagować, gdy pomocy potrzebuje słabszy, a nie wtedy, gdy reakcję próbuje wymusić silny - mówił w sobotę premier Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej PO.
Sobotnie posiedzenie Rady Krajowej ma być początkiem akcji spotkań parlamentarzystów Platformy z obywatelami. Posłowie i senatorowie będą jeździć w teren i przedstawiać dokonania 5 lat rządu Donalda Tuska.
Tusk mówił, że w czasie pięciu lat rządów wydarzyły się sytuacje, takie jak klęski żywiołowe, gdy rząd postanawiał, że pomoc musi dotrzeć natychmiast, "bez targowania się z ponurą rzeczywistością, bez badania, czy komuś się coś należy, czy nie".
"W chwilach gdy słaby jest zagrożony, w samej istocie swojego bytu, obowiązkiem wspólnoty narodowej i władzy publicznej jest skutecznie i szybko pomóc" - mówił. W takiej reakcji zawarty jest symbolicznie cel naszych rządów - dodał.
Tusk mówił też, że "nie jesteśmy idealni i nieomylni, robimy błędy jak każdy, kto coś robi". W jego ocenie jednak po czterech latach jego rządu Polacy odnowili mu mandat, bo docenili to, że "staramy się, żeby błędów było jak najmniej, żeby robota szła do przodu".
Szef rządu ocenił również, że "te pięć lat to kawał mocnej i optymistycznej historii. Wszyscy daliśmy radę w trudnych chwilach i cieszyliśmy się z chwili dobrych".
Polacy w swojej większości zrozumieli, że katastrofa smoleńska to dramat nas wszystkich, a nie paliwo polityczne dla politycznej sekty - powiedział premier Donald Tusk podczas sobotniej Rady Krajowej PO.
"Polacy, cierpiąc, jestem przekonany - bez wyjątku - 10 kwietnia (...), wiedzieli też dobrze, że właśnie w takich najtrudniejszych chwilach, a ta jest jedną z najtrudniejszych chwil w naszej historii, tym bardziej muszą być razem i tym bardziej muszą starać się zrobić wszystko, aby wspólnota i państwo przetrwało takie najbardziej krytyczne momenty" - dodał.
Tusk podkreślił, że katastrofa smoleńska oznaczała wielkie wyzwanie dla władzy publicznej - wielkie wyzwanie etyczne, organizacyjne i logistyczne.
"Państwo polskie starało się wywiązać z tych zobowiązań najlepiej, jak potrafiło, i przetrwaliśmy ten trudny moment m.in. dlatego, że większość Polaków i władze publiczne nie uległy pokusie, tej politycznej prowokacji, która miała z katastrofy smoleńskiej uczynić moment rozpoczęcia takiej zimnej, permanentnej wojny domowej" - dodał.
Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż dla bardzo wielu oponentów wyjaśnianie przyczyn katastrofy jest też pretekstem do formułowania najcięższych oskarżeń pod adresem własnego państwa i do szukania "tyleż efektownych, co nieprawdziwych rozwiązań tej dramatycznej, jak niektórzy chcieliby, zagadki".
"My zdecydowaliśmy się na nie polityczną, tylko ekspercką, ciężką pracę, której efektem jest tzw. raport Millera, która nie satysfakcjonuje naszych oponentów, bo zawarta tam jest - jak z reguły w tego typu sytuacjach - prozaiczna, szczegółowo opisana prawda dotycząca przyczyn tej katastrofy" - powiedział Tusk.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.