Towarzyszący Janowi Pawłowi II w podróży do Kazachstanu rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls potwierdził swą wypowiedź dla agencji Reuters, w której wyraził zrozumienie dla ewentualnej akcji zbrojnej Stanów Zjednoczonych przeciwko terrorystom, odpowiedzialnym za zamachy 11 bm. w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Towarzyszący Janowi Pawłowi II w podróży do Kazachstanu rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls potwierdził swą wypowiedź dla agencji Reuters, w której wyraził zrozumienie dla ewentualnej akcji zbrojnej Stanów Zjednoczonych przeciwko terrorystom, odpowiedzialnym za zamachy 11 bm. w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Navarro-Valls wyraził opinię, że inicjatywę tę można określić jako samoobronę przed kolejnymi atakami tych samych terrorystów i przypomniał, że Kościół katolicki nie potępia działań, które są w stanie zapobiec kolejnym ofiarom.
Jego wypowiedź wywołała dużą konsternację, ponieważ została oceniona jako sprzeczna z dotychczasowym stanowiskiem Papieża w sprawie ewentualnego konfliktu zbrojnego. Wśród dziennikarzy obsługujących papieską wizytę w Azji Środkowej przeważa jednak opinia, że rzecznik wie, co robi. Wywodu, polegającego na rozróżnieniu między wojną a samoobroną, jaki zaproponował, nie mógł publicznie przeprowadzić Jan Paweł II, sam zaś Navarro-Valls, udzielając wywiadu jednej tylko agencji uniknął kłopotliwych pytań i uwag, że mówi co innego, niż Papież. Jedyna pretensja, jaką dziennikarze – zwłaszcza agencyjni – mają do rzecznika to taka, że rozmawiał tylko z jednym z nich, zachował się więc niezgodnie z tradycją, że w czasie podróży papieskich udziela się wywiadu albo wszystkim albo nikomu.
Agencja Reuters napisała dziś przed południem w oparciu o wypowiedź Joquina Navarro-Vallsa, że “Stolica Apostolska wolałaby, żeby kryzys wywołany zamachami w USA został rozwiązany bez użycia siły. Zrozumie jednak, jeśli Waszyngton ucieknie się do “ofensywnych środków” w obronie swych obywateli przed przyszłym zagrożeniem”.
“To oczywiste, że jeśli ktoś wyrządził wielką krzywdę społeczeństwu i istnieje ewentualność, że może uczynić to raz jeszcze, jeśli pozostanie na wolności, władze mają prawo zastosować samoobronę dla społeczeństwa, któremu przewodzą, nawet jeśli środki, które wybiorą, byłyby ofensywne” – oświadczył wówczas Navarro-Valls.
Rzecznik Watykanu przyznał ponadto, że samoobrona zakłada czasami użycie siły z braku alternatywy. – Czasem samoobrona zakłada działanie, które może doprowadzić do czyjejś śmierci – mówił Navarro-Valls. Dodał, że “albo sprawia się, by ludzie, którzy popełnili straszne przestępstwo, nie mogli czynić więcej szkody – poprzez wydanie ich i umieszczenie w areszcie, albo stosuje się zasadę samoobrony ze wszystkimi jej konsekwencjami”.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.