Proces beatyfikacyjny księdza Jerzego Popiełuszki w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych może trwać bardzo długo, dowiedziała się KAI w tym urzędzie watykańskim. Wkrótce przystąpi on do formalnej oceny prawidłowości procesu przeprowadzonego w Polsce na szczeblu diecezji.
Proces beatyfikacyjny księdza Jerzego Popiełuszki w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych może trwać bardzo długo, dowiedziała się KAI w tym urzędzie watykańskim. Wkrótce przystąpi on do formalnej oceny prawidłowości procesu przeprowadzonego w Polsce na szczeblu diecezji.
Dopiero po spodziewanym jeszcze w tym roku orzeczeniu jego ważności rozpocznie się merytoryczna analiza zgromadzonego materiału, zakończona wydaniem opinii o kandydacie na ołtarze przez tzw. relatora. Ta właśnie faza może się znacznie przeciągnąć, ponieważ – jak podkreślił pragnący zachować anonimowość rozmówca KAI – sprawa dotyczy współczesności, wydarzeń, które nie do końca zostały jeszcze ocenione przez historyków i nadal budzą emocje.
Ponieważ sprawa nie ma precedensów, konieczne będzie opracowanie zwięzłej charakterystyki komunizmu i wyraźne określenie motywów prześladowania księdza Popiełuszki. Jest nadzieja, że jego walka o prawa człowieka uznana zostanie za działalność z pobudek religijnych a męczeńska śmierć – za skutek nienawiści do wiary. Procedurę opóźnić może konieczność tłumaczenia wszystkich materiałów na język włoski. W tej sytuacji nie wiadomo, kiedy odbędzie się beatyfikacja. Prawdopodobnie dojdzie do niej za kilka lat.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.