W jednym z kościołów katolickich na przedmieściach Nowego Jorku pojawił się we wtorek biały mężczyzna z bronią, który zaczął strzelać. Zabił księdza i jednego z wiernych. Zdarzenie miało miejsce w kościele Najświętszej Maryi Panny Patronki Pokoju w Lynbrook, około 40 kilometrów od centrum Manhattanu.
W jednym z kościołów katolickich na przedmieściach Nowego Jorku pojawił się we wtorek biały mężczyzna z bronią, który zaczął strzelać. Zabił księdza i jednego z wiernych. Zdarzenie miało miejsce w kościele Najświętszej Maryi Panny Patronki Pokoju w Lynbrook, około 40 kilometrów od centrum Manhattanu.
Zaraz po porannej Mszy św. do kościoła wszedł biały, schludnie wyglądający mężczyzna, trzymający strzelbę w ręku. Natychmiast zaczął strzelać trafiając śmiertelnie księdza i jednego z parafian.
Po wystrzelaniu wszystkich naboi opuścił kościół i zaczął uciekać. W pogoń za nim udało się dwóch wiernych. Jeden z nich okazał się porucznikiem policji, który w kościele był prywatnie. Po krótkiej pogoni udało się odebrać zabójcy strzelbę, ale on sam uciekł.
Policja potwierdziła, że dotychczas nie udało się schwytać zbiega. Nie znane są też motywy popełnionej zbrodni.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.