Katolicy w Azerbejdżanie z niecierpliwością oczekują wizyty Jana Pawła II. "W Baku panuje ogromne podniecenie. Każdy coś robi. Jedni przygotowują liturgię, inni budują ołtarz, jeszcze inni organizują spotkania i kontaktują się z miejscowymi służbami bezpieczeństwa" - powiedział agencji Fides słowacki salezjanin Jozef Daniel Pravda, zwierzchnik misji sui iuris w Baku.
Katolicy w Azerbejdżanie z niecierpliwością oczekują wizyty Jana Pawła II. "W Baku panuje ogromne podniecenie. Każdy coś robi. Jedni przygotowują liturgię, inni budują ołtarz, jeszcze inni organizują spotkania i kontaktują się z miejscowymi służbami bezpieczeństwa" - powiedział agencji Fides słowacki salezjanin Jozef Daniel Pravda, zwierzchnik misji sui iuris w Baku.
O. Pravda zapewnił, że cały Azerbejdżan z entuzjazmem i satysfakcją odnosi się do wizyty Ojca Świętego w tym kraju. "Jesteśmy głęboko poruszeni tym aktem ojcowskiej miłości cierpiącego Papieża. W Baku jest nas tylko 150 katolików, nie 150 tysięcy!" - dodał.
Podczas dwudniowego pobytu w stolicy Azerbejdżanu Baku (22-23 maja) Papież spotka się m.in. przywódcami religijnymi kraju oraz z przedstawicielami życia politycznego i kulturalnego kraju, ze zwierzchnikiem muzułmanów Kaukazu, miejscowym biskupem prawosławnym i głową wspólnoty żydowskiej oraz odprawi Mszę św.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.