Po wypędzeniu islamistów z północnych regionów Mali Kościół tego kraju pragnie pomóc w procesie pojednania, w związku z czym jest gotów do współpracy z legalną Najwyższą Radą Islamską Mali i jej lokalnymi przedstawicielami. Podkreślił to sekretarz generalny Konferencji Biskupów Mali, o. Edmond Dembele w rozmowie z francuskim portalem pelerin.info.
O. Dembele uważa, że interwencja francuska w Mali jest słuszna. Jest ona „nieunikniona”, ale „nie może trwać” w nieskończoność. Jeśli kraj ma uzyskać pokój, trzeba bardziej zdecydowanie walczyć z głodem i angażować się w sprawę pojednania między zwaśnionymi grupami ludności.
We wspólnej akcji wojsk malijskich i francuskich zostało wyzwolone 28 stycznia historyczne miasto Timbuktu na północy Mali. Według o. Dembele, nie doszło do walki, gdyż islamiści opuścili miasto w chwili wejścia wojska, owacyjnie witanego przez miejscową ludność. Przez dziewięć miesięcy miasto było w rękach islamistów i ta okupacja pozostawiła ślady. Podpalając miejscową bibliotekę islamiści zniszczyli nieodwracalnie wiele cennych starożytnych dokumentów.
W rozmowie z Radiem Watykańskim o. Dembele powiedział 30 stycznia, że wiadomość o wyzwoleniu wywołała radość nie tylko wśród mieszkańców Timbuktu, ale w całym Mali. Timbuktu jest miastem znanym na świecie, znajduje się tu wiele pomników islamu. Teraz wojska francuskie i malijskie starają się przywrócić bezpieczeństwo i ład w mieście. Mimo to mają miejsce kradzieże, istnieje też obawa, że mieszkańcy będą się starali o akty odwetu na pozostałych w mieście osobach, które współpracowały z islamistami. „Nawet jeśli w mieście zapanuje spokój, istnieje obawa samosądów” - powiedział sekretarz malijskiego episkopatu i wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Wczoraj w siedzibie Unii Afrykańskiej w Addis Abebie odbyło się spotkanie przedstawicieli Mali oraz krajów, które pragną udzielić pomocy stabilizacyjnej dla tego kraju. „To ważny warunek dla osiągnięcia trwałego pokoju” - stwierdził o. Dembele.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.