Mszą odprawioną przez Prymasa Polski kard. Józefa Glempa w stołecznej katedrze polowej rozpoczęły się 31 lipca dwudniowe uroczystości z okazji 59. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
"Pamięć o zrywach narodowych musi być włączona w budowanie tożsamości narodowej, która ma wychowywać młode pokolenie" - powiedział w homilii ks. Prymas. "Biedny jest naród, który nie ma pamiątek przeszłości" - podkreślił. Życzył, aby ta pamięć była "krokiem w marszu ku przyszłości, ale przyszłości, która jest źródłem prawdziwej duchowej siły". W katedrze polowej około 1,5 tys. wiernych - kombatantów, harcerzy, policjantów, członków blisko 30 pocztów sztandarowych oddziałów walczących w Powstaniu i mieszkańcy stolicy - modliło się wraz z prezydentem miasta Lechem Kaczyńskim, przewodniczącym Rady Miasta Wojciechem Kozakiem i parlamentarzystami. Na Eucharystii obecni byli przedstawiciele chrześcijańskich wspólnot kościelnych, m.in. zwierzchnik Kościoła Polskokatolickiego, rektor ChAT bp Wiktor Wysoczański, przedstawiciel prawosławnego biskupa polowego Mirona, ks. Adam Pilch z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Datę rozpoczęcia walk powstania warszawskiego ustalono na 1 sierpnia 1944 r. na godzinę 17.00. Armia Krajowa liczyła w stolicy ok. 50 tys. ludzi, z czego jedynie ok. 10 proc. było uzbrojonych, i to niemal wyłącznie w broń krótką. Niemcy dysponowali garnizonem liczącym ok. 20 tys. żołnierzy i policjantów. Od 4 sierpnia napływały do nich posiłki, z których sformowano korpus liczący ok. 25 tys. żołnierzy, dowodzony przez generała Ericha von dem Bacha. W sumie w tłumieniu Powstania Warszawskiego wzięło udział ok. 50 tys. żołnierzy niemieckich oraz współpracujące z nimi oddziały ukraińskie. W powstaniu zginęło około 16 tys. osób, 25 tys. zostało rannych, a ponad 15 tys. dostało się do niewoli. Ogromne straty poniosła ludność cywilna. W gruzach, w ogniu, w masowych mordach straciło życie blisko 180 tys. osób. Około 50 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych, a 150 tys. na przymusowe roboty do Rzeszy. Wszystkich warszawiaków z miasta wywieziono. Tylko nieliczni ukryli się w jego gruzach. Ogromne były straty materialne stolicy. W czasie dwumiesięcznych walk zniszczeniu uległo około 25 proc. zabudowy.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.