Prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze wstrzymał podpisanie porozumienia między Gruzją a Watykanem. Tym samym ugiął się pod presją Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego (GKP) i piątkowych protestów studentów.
Decyzję swoją Szewardnadze przekazał z Krymu, gdzie bierze udział w szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Umowa międzypaństwowa Gruzji z Watykanem miała być podpisana podczas rozpoczętej w czwartek trzydniowej wizyty szefa watykańskiej dyplomacji abp Jeana-Louisa Taurana. W piątek kilka tysięcy studentów tbiliskich uczelni protestowało przeciwko podpisaniu porozumienia z Watykanem. Do studentów dołączyło kilkuset mieszkańców stolicy Gruzji. Maszerujący wykrzykiwali: "Gruzja bez Watykanu", "Jesteśmy przeciwni zawieraniu poddańczego porozumienia z Watykanem", "Gruzja jest prawosławna". Przeciwko planowanemu zawarciu umowy międzypaństwowej między Gruzją a Stolicą Apostolską zaprotestował w czwartek sam patriarcha GKP Eliasz II. "Zawarcie tego porozumienia zaostrzy stosunki GKP z Watykanem i wywoła niezadowolenie przedstawicieli innych wyznań religijnych w Gruzji" - powiedział zwierzchnik gruzińskiego prawosławia. Zdaniem Gueorgui Tskhovrebadzé, rzecznika GKP wspólnota prawosławna kraju poczuła się zlekceważona brakiem informacji na temat wizyty abp Taurana. "Prawosławie ma w Gruzji status religii państwowej i z tego tytułu Kościół prawosławny powinien być poinformowany o wizycie, a sam przygotowywany dokument winien być z nią skonsultowany", twierdzą przedstawiciele gruzińskiego prawosławia. Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Gruzji, Kakha Sikharulidze poinformował wcześniej, że umowa dotyczyć ma stosunków międzypaństwowych i w żadnej mierze nie dotyczy kwestii religijnych.Napięcia między GKP a innymi wyznaniami, zwłaszcza różnymi ruchami protestanckimi, trwają niemal od początku ogłoszenia przez Gruzję niepodległości pod koniec 1991 r. Szczególnie jednak nasiliły się w ostatnich 5-6 latach, m.in. za sprawą ks. Wasile Mkalawiszwilego, wykluczonego z Kościoła. On i jego zwolennicy organizowali liczne napady na budynki sakralne i domy modlitw baptystów, świadków Jehowy i innych wspólnot wyznaniowych, niszczyli ich literaturę, a nawet dopuszczali się przemocy wobec innowierców. Przeciw ich działaniom wielokrotnie protestowały organizacje praw człowieka i Komitety Helsińskie w Gruzji i za granicą oraz rządy niektórych państw. Gdy w listopadzie 1999 Jan Paweł II odwiedził Gruzję, zwierzchnik GKP patriarcha-katolikos Eliasz II spotkał się wprawdzie z Papieżem, ale w wygłoszonym przemówieniu zajął się wyłącznie sprawami politycznymi, pomijając zagadnienia religijne i teologiczne. Nazajutrz władze kościelne zabroniły swym wiernym udziału w katolickiej Mszy św., którą w hali sportowej w Tbilisi odprawił Ojciec Święty. Powoływano się przy tym na pochodzące z pierwszych wieków chrześcijaństwa kanony zakazujące prawowiernym udziału w nabożeństwach, sprawowanych przez heretyków, do których GKP zalicza m.in. katolików.Ponad 83 proc. pięciomilionowej Gruzji stanowią chrześcijanie, zaś 11 proc - muzułmanie. Wśród chrześcijan dwie trzecie to wyznawcy prawosławia. Katolików jest ok. 100 tys., co stanowi zaledwie 2 proc. gruzińskiego społeczeństwa.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.