W imię wolności religijnej... usunąć krzyże!

Sprawą zajął się minister sprawiedliwości, zapowiadając inspekcję w sądzie. Minister oświaty złoży apelację od wyroku. Politycy wszystkich ugrupowań domagają się debaty na ten temat w parlamencie. Sędzia, który wydał wyrok, Mario Montanaro, zapewnia, że kierował się wyłącznie literą prawa i nie brał pod uwagę nastrojów społecznych. A są one w tej chwili zdecydowanie nieprzychylne Adelowi Smithowi, prezesowi mniejszościowego związku włoskich muzułmanów, który rozpętał kampanię przeciwko krzyżom w miejscach publicznych. Wszyscy pamiętają, że jakiś czas temu nazwał on publicznie krucyfiks "niesmacznym trupkiem", którego należałoby zasłaniać przed ludźmi. W tej chwili Smith ma przeciwko sobie niemal całą wspólnotę muzułmańską. Włoscy muzułmanie uważają, że jest prowokatorem, nie chodzi do meczetu i wykorzystuje islam dla własnej reklamy. Niektórzy wyrażają zdziwienie, że środki przekazu poświęcają tyle uwagi człowiekowi, który niczego i nikogo nie reprezentuje. Na temat wyroku rozpisują się wszystkie dzisiejsze gazety, cytując m. in. głosy różnych polityków. Minister szkolnictwa Letizi Morami ostro skrytykowała postanowienie sądu. "Wywieszenie krzyża nie zagraża wolności religijnej. Krzyż jest symbolem uniwersalnym, symbolem, który reprezentuje wartości solidarności i braterstwa ogólnoludzkiego" - powiedziała pani minister. "To decyzja absurdalna, dokonana przez urzędnika sądu, który szukając rozgłosu, obraża głębokie uczucia przygniatającej większości Włochów"- powiedział Gianfranco Fini wicepremier włoskiego rządu.. Zdaniem burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego "mamy tutaj do czynienia z forsowaniem błędnych idei". "Nie przez przypadek decyzja sądu została sprowokowana przez islamskiego fundamentalistę" - powiedział burmistrz Wiecznego Miasta. Natomiast sekretarz generalny Włoskiej Partii Ludowej Pierluigi Castagnetti wyraził się bardzo dosadnie: "Ten wyrok jest po prostu pozbawiony inteligencji, zdrowego rozsądku i słuszności".