Ksiądz z miejscowości Połoski na Podlasiu, podejrzewany o molestowanie seksualne nieletnich uczennic, był 13 grudnia przesłuchiwany w prokuraturze rejonowej w Białej Podlaskiej, która wystąpiła do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Rejonowej w Lublinie Andrzej Lepieszko, podejrzany Zbigniew Sz., duchowny parafii rzymskokatolickiej w Połoskach w powiecie Biała Podlaska, nie przyznał się do winy i kategorycznie zaprzeczył zarzutom. Kuria Diecezjalna Siedlecka w oświadczeniu przesłanym PAP "w związku zatrzymaniem księdza z powodu stawianych mu zarzutów" złożyła "wyrazy ubolewania i przeproszenia osobom, które mogły zostać pokrzywdzone". Swoje dalsze postępowanie wobec duchownego kuria uzależnia od decyzji organów ścigania. "Ze strony kurii zostały podjęte niezbędne kroki zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji" - czytamy w oświadczeniu. Z kolei rzecznik kurii siedleckiej ks. Paweł Siedlanowski poinformował, że podejrzany ksiądz został odwołany z funkcji proboszcza jeszcze przed zatrzymaniem. "Sprawa wyszła na jaw trzy dni przed zatrzymaniem księdza przez policję. Natychmiast został odwołany ze stanowiska proboszcza" - powiedział ks. Siedlanowski. 43-letni duchowny został zatrzymany 12 grudnia przez policję na podstawie relacji rodziców uczennic miejscowej szkoły podstawowej, gdzie od trzech lat uczył religii. Z relacji rodziców złożonych na policji wynikało, wedle słów rzecznika prokuratury, uzasadnione podejrzenie, że duchowny, jako nauczyciel religii w trakcie lekcji, a także poza szkołą, "dopuszczał się wobec małoletnich uczennic zachowań, które uzasadniały podejrzenie czynów tzw. lubieżnych". 12 grudnia w sądzie rejonowym w Białej Podlaskiej odbyło się przy udziale biegłego psychologa przesłuchanie siedmiu uczennic szkoły, przesłuchanych zostało także pięcioro rodziców dzieci. W oparciu o zeznania duchownemu został przedstawiony zarzut "wielokrotnego doprowadzenia pięciu nieletnich uczennic klas I - III szkoły podstawowej do poddania się wielokrotnie czynnościom seksualnym". Duchowny nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak powiedział Andrzej Lepieszko, złożył on obszerne wyjaśnienia, w których potwierdził, że wielokrotnie głaskał uczennice, ale tylko po głowach i brał je na kolana. Zaprzeczył jednak kategorycznie, by jego zachowania miały podłoże seksualne. Rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkom. Janusz Wójtowicz poinformował, że przeszukano mieszkanie duchownego i nie znaleziono niczego podejrzanego, co mogłoby posłużyć w sprawie. Przestępstwa miały być dokonywane w okresie od 2000 do 2003 roku. Do tej pory nikt nie informował o podobnych zachowaniach duchownego. Śledztwo prowadzone przez komendę miejską policji w Białej Podlaskiej pod nadzorem tamtejszej Prokuratora Rejonowe ma także na celu wyjaśnić, czy nie było sygnałów o takich zachowaniach do kierownictwa szkoły. Prokuratura wystąpiła o areszt z powodu wysokiego zagrożenia karą - za molestowanie seksualne nieletnich grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Obawia się też, aby podejrzany nie wpływał na dzieci. "Głównymi świadkami w sprawie są małoletnie uczennice i zachodzi uzasadniona obawa wpływania przez podejrzanego na materiał procesowy" - powiedział Andrzej Lepieszko.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.