Przychodzący Jezus to źródło radości, którą trzeba się dzielić w poczuciu solidarności z potrzebującymi - przypomina abp Józef Życiński w liście na trzeci rok przygotowań do jubileuszu diecezji.
List "Uczestnicy radości Wcielenia" był czytany w kościołach 21 grudnia podczas Mszy św. Trzeci rok przygotowań do jubileuszu 200-lecia diecezji lubelskiej, który rozpoczął się wraz z adwentem, poświęcony będzie tajemnicy obecności Chrystusa w historii narodu polskiego. "Tajemnica Wcielenia, którą rozważać będziemy szczególnie w najbliższe świąteczne dni, jawi się jako źródło naszej chrześcijańskiej nadziei, przypominając, że Bóg przychodzi do nas, abyśmy nie czuli się zagubieni i samotni wśród mroków i niepokojów życia" - pisze metropolita. Autor zauważa, że przez "mrok narodowych rozczarowań" przebija tęsknota za Bożym światłem. "Z bólem patrzymy na niepokojącą polską ciemność" - stwierdza i wymienia zjawiska szczególnie niepokojące: biedę licznych środowisk, zwłaszcza wiejskich, która "idzie w parze z niespotykaną wcześniej korupcją" i chorymi ambicjach wielu polityków. Podkreśla, że wobec tych zjawisk potrzeba "otwarcia na tajemnicę Bożego Wcielenia, aby szukać w Bogu ukojenia zbolałych serc i na zasadach Ewangelii budować naszą duchową solidarność". Metropolita przypomina, że "radość i pokój głoszone przez aniołów w noc Narodzin dotarły najpierw do pozbawionej domu Świętej Rodziny oraz do prostych, ubogich pasterzy". Dziś także Chrystus przychodzi do bezdomnych, ubogich, rozczarowanych, niosąc nowe światło nadziei - podkreśla. "Głębokie przeżywanie tajemnicy Wcielenia wymaga od nas odkrywania trudnej Bożej radości, która ważniejsza jest od wszelkich, ludzkich tylko trosk" - pisze abp Życiński. Jako jeden z powodów tej radości i duchowej satysfakcji podaje "odkłamywanie powojennej polskiej historii". Metropolita zachęca do pochylenia się nad świadectwem świętych, w których życiu można odnaleźć Boga, przychodzącego "po krętych szlakach ludzkich dziejów". "Nie należy łudzić się, by współcześnie szlaki te stały się natychmiast proste. Nadal będziemy spotykać bliźnich, dla których najwyższą wartością będzie szybka kariera za cenę partyjnych sojuszów czy przestępczych, kryminalnych powiązań" zaznacza autor listu, dodając jednak, że "wiele osób zachowuje niezmiennie uczciwość i prawość. Są wśród nich także politycy i działacze, dla których zasady sumienia są ważniejsze od osobistej kariery". Przypomina także, że świadectwo wiary ma wartość nie tylko lokalną. "Za rok, kolejne Boże Narodzenie będziemy już przeżywać we wspólnocie zjednoczonej Europy" - pisze. "Czy potrafimy tam wnieść klimat pokoju i radości, który dźwięczy w świątecznej liturgii? Czy przychodzący Chrystus będzie dla nas zawsze najważniejszy? Czy Jego przyjścia nie przesłoni nam reklamowa dekoracja lub program rozrywkowy? Czy zechcemy wydobyć to, co najpiękniejsze w naszej narodowej tradycji, aby wnieść nową nadzieję w kulturę zmęczonej Europy?" - pyta. Metropolita podkreśla, że wspólnota miłości, jaką powinni tworzyć chrześcijanie, wymaga od wszystkich "otwarcia na potrzeby cierpiących braci". "Aby autentycznie "głosić Ewangelię ubogim" (Łk 4, 18) Kościół pragnie dzielić troski środowisk dotkniętych biedą, brakiem perspektyw, beznadzieją" - stwierdza, wspominając działający w parafiach system pomocy dla rodzin dotkniętych przez bezrobocie, obecne w wielu rejonach Lubelszczyzny.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.