Na poważne niebezpieczeństwo uprzedmiotowienia istot ludzkich powołanych do życia przez sztuczne zapłodnienie zwraca uwagę Papieska Akademia Życia. Akademia ogłosiła komunikat końcowy z X sesji plenarnej, która odbyła się w dniach 19-22 lutego w Watykanie.
Obrady przebiegały pod hasłem "Godność poczęcia istoty ludzkiej a technologie sztucznego zapłodnienia. Aspekty antropologiczne i etyczne". Spotkanie zbiegło się z dziesiątą rocznicą ustanowienia tej instytucji przez Jana Pawła II. W dokumencie przypomniano, że technologie sztucznego zapłodnienia stosuje się już od ponad ćwierć wieku i - jak się oblicza - na tej drodze urodziło się dotąd ponad milion dzieci. Rezultaty są jednak nieproporcjonalne do ogromnego nakładu środków, które można by wykorzystać na leczenie chorób zagrażających życiu całych grup ludzi. Papieska Akademia Życia zwraca uwagę, że przy sztucznym zapłodnieniu niszczy się bardzo liczne poczęte embriony. W ten sposób ulega zagładzie więcej istot ludzkich, niż wskutek wojen i katastrof. Sztucznego zapłodnienia nie można uważać za leczenie bezpłodności, która występuje coraz częściej - zwłaszcza w społeczeństwach zachodnich. Lekarze uciekają się do tej metody zamiast podjąć rzeczywistą terapię. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że niektórzy wolą sztuczne zapłodnienie od naturalnego, gdyż pozwala ono na zapewnienie przez selekcję "jakości" dziecka zgodnej z życzeniami zamawiającego. Wiąże się to z eliminowaniem embrionów nie odpowiadających tym życzeniom i jest sprowadzaniem poczętej istoty ludzkiej do roli przedmiotu. Papieska Akademia Życia dopuszcza natomiast medyczne wspomaganie skuteczności naturalnego aktu małżeńskiego, gdy zachodzi taka potrzeba. Małżeństwa dotknięte bezpłodnością cierpią i ich "pragnienie, by mieć dziecko" jest słuszne. Nie oznacza to jednak "prawa do dziecka za wszelką cenę".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.