Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał w piątek Sąd Rejonowy w Krośnie (woj. podkarpackie) księdza katechetę Michała M. z Tylawy k. Dukli za molestowanie seksualne sześciu dziewczynek. Wyroku nie zamierza komentować miejscowy ordynariusz, metropolita przemyski abp Józef Michalik.
Kara orzeczona przez sąd jest taka, jakiej zażądał w poniedziałek prokurator. Ponadto sąd zakazał księdzu wykonywania zawodu nauczyciela, opiekuna i wychowawcy dzieci przez okres ośmiu lat. W tej kwestii sąd złagodził wnioskowaną przez oskarżyciela karę o dwa lata. Sąd nie wymierzył kary grzywny, której domagał się prokurator. Metropolita przemyski abp Józef Michalik nie będzie komentował dzisiejszego wyroku - powiedział KAI sekretarz arcybiskupa ks. Witold Ostafiński. - Starałem się zawsze służyć jak najlepiej a teraz wszystko to zostało odwrócone - powiedział radiowej Trójce ks. Michał M. - Absolutnie nie poczuwam się do żadnej winy - dodał kapłan. Przypomnijmy, że w wydanym w styczniu ub. r. roku oświadczeniu przemyskiej Kurii jej rzecznik napisał, iż "»w sprawie Tylawy« należy powstrzymać się z ostateczną oceną zarzutów stawianych tamtejszemu ks. Proboszczowi do czasu wydania orzeczenia przez kompetentne organy wymiaru sprawiedliwości". Orzeczony dziś wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy oskarżonego nie wykluczają apelacji. W roku 2001 prokuratura w Krośnie umorzyła sprawę proboszcza parafii w Tylawie. Jednak, po zakwestionowaniu wyników postępowania przez "Gazetę Wyborczą", sprawę przekazano prokuraturze w Jaśle, która doszła do odmiennych wniosków. Wkrótce po pojawieniu się zarzutów wobec księdza Michała M., opiekę katechetyczną i duszpasterską w Tylawie zaczął sprawować inny, przydzielony tam ksiądz, który administruje parafią.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.