Nie tylko prasa brukowa, ale także tzw. poważne media angażują się w rozpowszechnianie negatywnych informacji na temat ks. prałata Henryka Jankowskiego.
Ale przy okazji śledztwa wyszły na jaw dziwne związki ks. Jankowskiego z nastolatkiem. Dawał mu pieniądze (kwoty rzędu tysięcy złotych), pozwalał nocować na plebanii. Chłopiec przyznał prokuratorom, że za te pieniądze kupował alkohol i narkotyki. Twierdzi, że na plebanii zdarzały się alkoholowe libacje. Kilku świadków opowiedziało o "pocałunkach w usta na pożegnanie", którymi duchowny obdarowywał nastolatka. - Skoro nie potwierdza się molestowanie, to może deprawowanie - grzmiał podczas mszy prałat. Zakończył ją apelem: - Wyjdźmy z bagna Żydów i judeokomuny. Po mszy ok. 600 wiernych zorganizowało na dziedzińcu plebanii wiec poparcia dla prałata. Były transparenty i przemówienia. Mówiono, że oskarżanie księdza to spisek, za którym - organizatorzy nie mieli wątpliwości - stoi żydokomuna. Sygnałem zapowiadającym atak miał być felieton Pawła Huelle w "Rzeczpospolitej", krytykujący księdza Jankowskiego. Gdańscy duchowni nie wierzą w informacje o gorszących scenach, które miały mieć miejsce na plebanii kościoła św. Brygidy, ani w podejrzenia o pedofilię. - Ale prałat popełnił w przypadku swojego ministranta niewybaczalne błędy pedagogiczne - twierdzą O narkotykach, alkoholowych libacjach na plebanii, wizytach księży w burdelach powiedział prokuraturze 16-letni były ministrant Sławomir R., który według matki mógł być wykorzystywany seksualnie przez prałata. Śledztwo w tej sprawie trwa od dwunastu dni. Przypomnijmy - ksiądz nie jest podejrzany, a śledczym nie udało się dotąd zdobyć dowodów pedofilii. Sam Sławomir R. zaprzeczył w środę, że był molestowany seksualnie. Ale jednocześnie oddał wstrząsający obraz życia na plebanii: "My tam rządzimy, ksiądz daje pieniądze, które wydajemy na alkohol, czasem narkotyki" - powiedział o sobie, innych ministrantach i kilku osobach świeckich z otoczenia prałata. Czy mówił prawdę, oceni obecny podczas przesłuchania psycholog. Dowiedzieliśmy się, że ma wątpliwości w tej sprawie - opinia miała być gotowa w ubiegłym tygodniu, ale psycholog poprosiła prokuratora o dodatkowe dni na jej sporządzenie. Natomiast księża, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości, że chłopak konfabuluje. Trzech duchownych (dwóch starszych zna dobrze prałata, młodszy słabiej) zgodnie argumentuje za odrzuceniem rewelacji Sławomira R. Na plebanii wciąż jest pełno ludzi, odwiedza ją mnóstwo gości, gorszące sceny nie uszłyby ich uwagi. Stale przebywa tam kilka dorosłych osób, w tym siostra prałata, która nigdy by do takich rzeczy nie dopuściła. Sam prałat, chociaż "rozpuszcza" swoich ministrantów, ma też taki charakter, że nie pozwoliłby wejść im sobie na głowę. I właśnie stosunek prałata do nastolatków nasi rozmówcy poddają największej krytyce. - Jeśli ksiądz widzi, że dziecko oddala się od rodziców, woli nocować na plebanii, i zezwala na to, to popełnia niewybaczalny błąd pedagogiczny - mówi najmłodszy z księży. - I nie mówmy, że robi to w dobrej wierze, bo duchowny musi wiedzieć, że związek między matką a synem jest święty.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.