Reklama

Politycy ratują Świątynię

Prawo i Sprawiedliwość chce, by władze wsparły z budżetu państwa budowę warszawskiej Świątyni Bożej Opatrzności - napisało Życie Warszawy.

Reklama

Gazeta przypomina, że z powodu braku pieniędzy prace nad obiektem wstrzymano i nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione. Wyasygnowanie środków na świątynię to święty obowiązek polityków. Każda partia odwołuje się do wartości chrześcijańskich i nauczania Jana Pawła II. Skoro tak, za słowami muszą pójść czyny - mówi Marcin Libicki, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, 20 mln zł, jakich brakuje fundacji wznoszącej obiekt, to dla budżetu państwa żaden wydatek. - Jakaś jedna dziesięciotysięczna budżetu państwa - zauważa polityk. W piątek Teresa Nitkiewicz, przedstawicielka Fundacji Budowy Świątyni Bożej Opatrzności przyznała, że prace budowlane na Polach Wilanowskich zostały wstrzymane. Powód? - Brak około18 mln zł na postawienie pylonów i ścian bocznych do wysokości 26 metrów. By móc kontynuować prace i doprowadzić do zakończenia budowy w stanie surowym, musimy w całości zgromadzić te środki - przyznała w rozmowie z PAP. Dlatego fundacja ma nadzieję, że budowę powstającej dotąd wyłącznie z datków wiernych świątyni wesprze budżet państwa. - Być może parlament, który poparł budowę tej świątyni, pomyśli o wyasygnowaniu od państwa choćby 20 mln zł - zaproponowała. - To jest poważny problem i trzeba go jakoś rozwiązać - ocenia Ludwik Dorn, przewodniczący klubu PiS. - Na pewno rozważymy podjęcie jakiejś inicjatywy w tej sprawie - zapowiada. Pomysł nie wzbudza entuzjazmu lewicy. - Byłbym zdziwiony, gdyby w obecnej sytuacji finansów publicznych posłowie Sojuszu poparli tę inicjatywę. Przecież pieniędzy brakuje na wszystko, choćby na służbę zdrowia - zauważa Bronisław Cieślak, rzecznik prasowy klubu SLD. Nie przekonuje to polityków PiS. - Przecież Świątynia Bożej Opatrzności to nie tylko problem katolików, ale sprawa całego społeczeństwa. Powstaje wielkie dzieło kultury narodowej - mówi poseł Marek Jurek. Opóźnienia w budowie świątyni mogą oznaczać, że nie dojdzie do planowanej przez kard. Józefa Glempa wizyty w Warszawie Jana Pawła II. Prymas chce, by w przyszłym roku papież mógł poświęcić obiekt, przynajmniej w stanie surowym. - Bardzo byśmy chcieli, żeby Ojciec Święty przyjechał i mamy taką nadzieję - mówił niedawno kard. Glemp. Tekst uzupełnia mini sonda: Płacić czy nie? Alina Baran, 68 lat, emerytka Uważam, że rząd powinien wesprzeć budowę świątyni. To dar dla wszystkich Polaków. Biorąc pod uwagę, ile naszych pieniędzy władza marnuje, nie powinien to być żaden problem. Elwira Sucik, 22 lata, technik ekonomista Ja osobiście nie mam nic przeciwko. Wiele nie związanych z państwem inwestycji jest wspieranych z budżetu. Z drugiej strony potrafię zrozumieć oburzenie osób niewierzących. Dla nich to marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Te środki można by przeznaczyć na coś innego. Na przykład na wsparcie jakiegoś szpitala. Krzysiek Racz, 24 lata, pracownik biurowy Całkowicie się na to nie godzę. Dlaczego z moich pieniędzy mają stawiać następny kościół. Nie wierzę w boga i sądzę, że wiele jest takich osób. Ze Świątynią Opatrzności Bożej nie mam nic wspólnego. Jeżeli wierzący jej potrzebują proszę bardzo. Niech budują. Nawet setkę kościołów. Ja nie mam zamiaru się dokładać. Kraj jest biedny, bezrobocie olbrzymie a my, podatnicy, mamy fundować takie fanaberie. To jakieś żarty!

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
3°C Wtorek
wieczór
2°C Środa
noc
wiecej »

Reklama