We Włoszech mnożą się przypadki rezygnacji w wielu szkołach z budowy szopek czy śpiewania kolęd, aby nie drażnić uczniów z rodzin muzułmańskich.
W Como na północy kraju jedna z nauczycielek postanowiła z tego powodu zamienić w jednej z piosenek słowo "Gesu" (Jezus) na "virtu" (cnota). W Treviso, zamiast tradycyjnej szopki, dzieci przygotują inscenizację bajki o czerwonym kapturku. Biskup Como - Alessandro Maggiolini, który był jednym z redaktorów Katechizmu Kościoła Katolickiego, ostrzega, że usuwanie symboli religijnych prowadzi wprost do ateizmu. Przeciwko promuzułmańskim inicjatywom nauczycieli otwarcie występuje Liga Północna, która jako jedyna włoska partia polityczna przeciwna jest też wejściu Turcji do Unii Europejskiej. Współistnienie nie oznacza zacierania różnic - uważa kardynał Ersilio Tonini. Skomentował on w ten sposób inicjatywy nauczycieli w różnych regionach Włoch, by zrezygnować z obchodzenia w szkole Bożego Narodzenia ze względu na obecność tam uczniów muzułmańskich. Emerytowany arcybiskup Rawenny przypomniał, że "ten, komu zależy na dialogu, wie doskonale, że rezygnacja z własnej tożsamości jest wyrazem nie miłości, lecz braku wiary w możliwość porozumienia". "Wzajemny szacunek nie polega na pozbyciu się własnych korzeni" - oświadczył 90-letni kardynał. Jednocześnie wyraził przekonanie, że nie ma sensu mówić w tych przypadkach o "zamachu" na chrześcijaństwo.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.