W wielkich supermarketach hostessy, przebrane za aniołki, sprzedają paczkę opłatków za 1,50 zł. W parafiach wierni, zaopatrując się w "chleb anielski", którym dzielą się przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej, składają dobrowolną ofiarę. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
W ten sposób dokonują wyboru: czy uzyskane w ten sposób pieniądze trafią do właściciela supermarketu czy zostaną przeznaczone na ogrzewanie kościoła, dzieła charytatywne lub dofinansowanie seminarium.
W Polsce jest kilkadziesiąt wytwórni opłatków i komunikantów - informuje Mateusz Cieślik, właściciel zakładu Charistia w Kozach pod Bielskiem. Większość z nich to firmy rodzinne, ale opłatki wytwarzają również męskie i żeńskie wspólnoty zakonne. Niektóre z nich stosują starą, XIX-wieczną technologię i wcale nie muszą przegrać z nowymi. Coraz bardziej ceni się przecież rękodzieło i tradycyjne metody produkcyjne - przypomina Cieślik.
Firmę, którą obecnie kieruje, założyli w 1970 jego rodzice, przełamując trudności i szykany ze strony władz PRL. Dziś Charistia ma ponad 2 tys. odbiorców w całym kraju, a także na Ukrainie, Słowacji, Litwie i w Czechach. O jej ofercie informuje specjalna strona w internecie.
Jeszcze starsza, bo powstała już w XIX w. w Myszkowie pod Częstochową, jest firma Adamskich, działająca dziś w Ursusie. Obecnie kieruje nią Karina Adamska, która jest czwartym pokoleniem, prowadzącym wytwórnię opłatków.
Firmy zrzeszone są w Stowarzyszeniu Operantes pro Ecclesia, do którego należą producenci komunikantów i opłatków, dewocjonaliów, odzieży i bielizny liturgicznej. Członkowie Stowarzyszenia dają gwarancję technologii - wyjaśnia M. Cieślik. On sam był zaprzysiężony przez kanclerza kurii diecezji bielsko-żywieckiej i gwarantuje, że wytwarzane w Charistii produktu spełniają wymogi, stawiane przez prawo kanoniczne. Dotyczy to co prawda komunikantów i hostii, które winny być wyrabiane z czystej mąki i wody, podczas gdy rygory związane z opłatkami nie są tak kategoryczne; mimo wszystko jednak taka przysięga jest także gwarancją jakości i "dobrej roboty".
Rynek jest już bardzo hermetyczny - stwierdza Cieślik. Mimo to wchodzą do Polski producenci z Niemiec i Holandii i oni zapewne są dostawcami wielkich sieci handlowych. Zyski mogą być niebagatelne - dyrektor Księgarni św. Jacka ks. Krystian Kukowka informuje, że w tym roku Księgarnia sprzedała już 30 tys. paczek z dużymi opłatkami i 20 tys. z małymi. Kupują je proboszczowie i po poświęceniu rozprowadzają w parafiach.
Na co przeznacza się dochody z ofiar za opłatki? - Wszystkie dochody przeznaczam na ogrzewanie kościoła - mówi ks. Michał Kozak z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski na warszawskim Marymoncie. Także proboszcz parafii na Targówku, ks. Tomasz Gil opłaca z uzyskanych pieniędzy ogrzewanie świątyni. "Byłoby dobrze, gdyby przy okazji zaopatrywania się w opłatek wierni pomyśleli o wsparciu kościoła parafialnego" - stwierdza. Opłatek roznoszą parafianom do domu zelatorki Żywego Różańca, a także kościelny.
Proboszcz parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Katowicach ks. Stefan Czermiński informuje, że większość pieniędzy, pochodzących z ofiar za opłatki przeznacza na ogrzewanie kościoła, na potrzeby zakrystii - kupno świec, oleju i in., a także na paczki dla najuboższych i chorych. Zawsze informuję moich parafian, na co przeznaczam pieniądze, wpływające do parafialnej kasy - stwierdza ks. Czermiński.
Wszystkie dochody z wytwórni z Błonia koło Tarnowa przeznacza się na Wyższe Seminarium Duchowne, w którym kształci się największa w Polsce liczba alumnów. Dlatego proboszczowie z całej diecezji starają się zaopatrywać tam, traktując to jako formę wsparcia na kształcenie przyszłych księży.
Opłatki są bardzo potrzebne, coraz więcej środowisk pragnie spotykać się na opłatku z biskupem - wyznaje abp Damian Zimoń. W okresie Bożego Narodzenia terminarz każdego biskupa wypełniony jest spotkaniami opłatkowymi. Metropolita katowicki odbywa na przełomie grudnia i stycznia kilkadziesiąt spotkań. Podkreśla, że warto, żeby duszpasterze zaopatrywali się u rodzimych producentów. "Sam zachęcam księży, żeby wspierali w ten sposób wspólnoty zakonne, zwłaszcza jeśli jest to ich jedyne źródło utrzymania, tak jak wiele żeńskich klasztorów kontemplacyjnych, a wiernych, aby zdecydowali, kogo chcą wspierać swoimi ofiarami" - podkreślił metropolita górnośląski.
Porozmawiaj o tym na FORUM
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.