Sprawy wiary i religii były jednym z zagadnień, poruszonych przez obu kandydatów na prezydenta Ukrainy: Wiktora Janukowycza i Wiktora Juszczenkę podczas debaty przedwyborczej na pierwszym ogólnokrajowym kanale telewizji.
W trakcie stuminutowej wymiany poglądów na różne tematy Janukowycz kilkakrotnie powoływał się na swoją religijność, podczas gdy kandydat opozycji także kilkakrotnie odrzucił oskarżenia, jakoby w razie zwycięstwa zamierzał prześladować promoskiewski Kościół prawosławny w tym kraju. Popierany przez władze dotychczasowy premier Janukowycz oświadczył, że zanim przybył na debatę telewizyjną, "obiecał przed ikoną, że nie będzie osobiście zaczepiał i o cokolwiek oskarżał swego przeciwnika, gdyż Sędzią jest Bóg". Zapewnił przy tym, że będzie służył narodowi ukraińskiemu i "przy Bożej pomocy będzie rozwiązywał wiele problemów". Juszczenko natomiast kilkakrotnie nawiązał do rozpowszechnianych twierdzeń, że w razie jego zwycięstwa Ukraiński Kościół Prawosławny (Patriarchatu Moskiewskiego) będzie prześladowany. Zapewniał za każdym razem, że tego rodzaju zarzuty "są mitami". - Nikt nie zamknie żadnej świątyni prawosławnej, aby dogodzić temu czy innemu wyznaniu - oświadczył przywódca pomarańczowej rewolucji. Na zakończenie, w imieniu swego ugrupowania zapewnił, że "żaden Kościół nie będzie prześladowany", gdyż "żyjemy w trzecim tysiącleciu". Trzecia, ostateczna runda wyborów prezydenckich z udziałem obu kandydatów odbędzie się w całym kraju 26 grudnia.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.