Gdańsk: Ołtarz za wino

- Umowę z dystrybutorem podpiszę we wtorek. Wino będzie sprzedawane w sklepach monopolowych. Będzie wytrawne australijskie, białe i czerwone. Jak kto lubi - opowiada ks. Jankowski. Prałat przyjął nas wczoraj w na plebanii kościoła św. Brygidy. Wyglądał na zadowolonego. Od kiedy ogłosił, że zamierza sprzedawać wino ze swoją podobizną, nie może opędzić się od kupców. Przychodzą do niego właściciele trójmiejskich restauracji. Było też sporo osób prywatnych szukających ciekawego prezentu pod choinkę. - Bursztynowy ołtarz to wielkie dzieło, ale ze względu na brak pieniędzy zawiesiłem jego budowę. Trzeba było trochę ruszyć głową, ale z bożą pomocą się udało. Wino trafi do sklepów pod koniec tygodnia. Na budowę ołtarza potrzeba mi 3 mln zł. Może z tego wina się tyle uzbiera - mówi prałat. Dystrybutorem wina zostanie najprawdopodobniej podgdańska hurtownia alkoholi Komers International. Jej właściciel Franciszek Mądry nie chciał wczoraj rozmawiać na ten temat. - Jak tylko będzie umowa, nie omieszkam was poinformować - obiecał. Z naszych informacji wynika, że pierwsza partia wina trafiła do hurtowni jeszcze przed świętami. Wina nie przekazano jednak do sklepów, bo wszystkie rozeszły się wśród pracowników. - Cena nie jest jeszcze ustalona - stwierdza ks. Jankowski. - Myślę, że będzie to nie więcej niż 30 zł. Na zbiórki pieniędzy na cele publiczne należy mieć zgodę MSWiA. Prałat o taką zgodę nie występował. - Bez obawy. Na wszystko jest sposób. Ja już kiedyś za szampana organy zbudowałem. Wino będzie zgodne z prawem. Zawrę taką umowę, że mucha nie siada - deklaruje duchowny. Ostatnią, a zarazem najważniejszą przeszkodą, która przed nim stoi, jest arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Tydzień temu zakazał on duchownym robienia interesów bez jego zgody. - Ja tam się tym nie przejmuję. Niestety, muszę skrytykować biskupa, bo się pośpieszył z tymi decyzjami - stwierdził ks. Jankowski. - Zresztą ja do dekretów jestem już przyzwyczajony.