Kilka tysięcy osób uczestniczyło w uroczystościach pogrzebowych o. Stefana Miecznikowskiego, jezuity - legendy łódzkiej "Solidarności", opiekuna internowanych, duszpasterza studentów i artystów.
O. Miecznikowski zmarł w poniedziałek w wieku 83 lat. Mszy świętej w kościele oo. jezuitów przewodniczył metropolita łódzki abp Władysław Ziółek. Podkreślił on, że to Eucharystia stała się dla o. Stefana i ludzi z nim związanych "bodźcem do zaangażowania w budowę społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego". Z kolei o. Jan Bartlewicz, zastanawiając się, co było "motorem i napędem" życia o. Stefana powiedział: "Urzekł go przede wszystkim Jezus nauczający, Jezus w misji, Jezus działający wśród ludzi. I z tym ideałem Pana Jezusa był związany w sposób szczególny". Po Mszy, ciało o. Miecznikowskiego przewieziono na cmentarz na Dołach. Nad grobem przemawiało kilkanaście osób, m.in. prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki i były poseł Andrzej Kern. Stefan Miecznikowski urodził się 25 sierpnia 1921 roku w Warszawie, jako syn elektromontera. W młodości zaangażował się w działalność harcerską, a w wieku 17 lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. W latach 1947-1949 opiekował się w Świętej Lipce osieroconymi dziećmi. Święcenia kapłańskie przyjął w roku 1950 z rąk prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przez kilka kolejnych lat był duszpasterzem akademickim na KUL. Do Łodzi przyjechał po raz pierwszy w 1967 roku i zajął się studentami. W roku 1970 kilku jego podopiecznych wpadło w ręce SB (tworzyli antykomunistyczny "Ruch"). Wtedy przełożeni przenieśli o. Miecznikowskiego do Kalisza. Do kościoła przy ul. Sienkiewicza 60 wrócił w roku 1978. Zajął się duszpasterstwem akademickim i duszpasterstwem rodzin. Stał się również nieformalnym duszpasterzem wolnych związków zawodowych. Już w roku 1970, po wydarzeniach na Wybrzeżu założył wszechnicę pracowniczą i zaczął organizować spotkania związkowców. W roku 1980 został kapelanem "Solidarności". Zaraz po ogłoszeniu stanu wojennego zaczął organizować pomoc dla internowanych i ich rodzin. Z jego inicjatywy powstał Ośrodek Pomocy Uwięzionym i Internowanym. Dzięki nominacji na diecezjalnego referenta do spraw duszpasterstwa w zakładach karnych, aresztach śledczych, zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich, mógł odwiedzać aresztowanych i internowanych. W każdą niedzielę odprawiał Mszę w intencji Ojczyzny. Wiele razy zatrzymywała go milicja, usiłowano oskarżyć go o działalność antypaństwową. Zaczął organizować cotygodniowe spotkania dyskusyjne, które szybko stały się centrum życia intelektualnego Łodzi. Z wykładami przyjeżdżali do o. Miecznikowskiego ks. Józef Tischner, Tadeusz Mazowiecki czy Andrzej Wajda. W roku 1989 opuścił Łódź. Jego wcześniejsze mediacje między rywalizującymi grupami w "Solidarności" nie doprowadziły do porozumienia. We wrześniu 1992 roku Rada Miejska w Łodzi przyznała o. Miecznikowskiemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.