Listy z nazwiskami parafian oraz kwoty, jakie podczas kolędy ofiarowały poszczególne rodziny, wywiesza w przedsionku kościoła ks. Jan Ledziński, proboszcz parafii w Ruścu koło Bełchatowa - donosi Dziennik Łódzki. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
– Daję tyle, na ile mnie stać, a jestem na tych listach, choć nie bardzo bym chciała – mówi jedna z parafianek... – Ksiądz podczas mszy wyczytuje nazwiska osób, które złożyły ofiary na kościół, i podobnie jest z kolędą – potwierdza Bronisława Kamieniak z Ruśca. Ks. Ledziński nie widzi nic złego w swoim pomyśle. Jego zdaniem, to dobry sposób, by mieszkańcy wiedzieli, ile pieniędzy zebrano. – Ludzie uważają, że księża mają nie wiadomo ile pieniędzy – mówi proboszcz. – A mówią najczęściej ci, co najmniej dają. Jeśli ktoś czuje się urażony, to trudno. Kuria Archidiecezji Łódzkiej nie chce komentować sprawy. – To decyzja proboszcza, który zarządza parafią – mówi ks. Zbigniew Tracz, odpowiedzialny w kurii za kontakty z mediami. W ocenie Małgorzaty Kałużyńskiej-Jasak z Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, w Ruścu nie doszło do złamania ustawy o ochronie danych, ponieważ działalność Kościoła regulują odrębne przepisy. Porozmawiaj o tym na FORUM
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.