"Tajemnica Kościoła a Tajemnica Izraela" - to tytuł katolicko-żydowskiej dyskusji teologicznej, która odbyła się 17 stycznia w ramach VIII Ogólnopolskiego Dnia Judaizmu w Katowicach.
Wzięli w niej udział: naczelny rabin Polski Michael Schudrich, ks. prof. Łukasz Kamykowski z Krakowa oraz współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, profesorowie: ks. Michał Czajkowski i Stanisław Krajewski. Całość prowadził ks. prof. Jan Górski z Katowic. Ks. prof. Czajkowski stwierdził, powołując się na “Katechizm Kościoła katolickiego”, że nie ma dwóch Ludów Bożych: Kościoła i Izraela, ale jest jeden Lud Boży, do którego należą i chrześcijanie, i żydzi wszystkich czasów. W ten sposób religia żydowska należy do wnętrza chrześcijaństwa. Tak więc Tajemnica Izraela jest też Tajemnicą Kościoła. - Ale nie odwrotnie – zauważył prof. Krajewski, dodając, że gdyby chrześcijaństwo nie powstało, to judaizm mógłby istnieć w postaci podobnej do tej, która mamy dzisiaj. Przyznał, że część Żydów - jego zdaniem, niesłusznie – nie przejawia wobec tego zainteresowania chrześcijaństwem. Ale są i tacy, którzy słysząc od Jana Pawła II, że są starszymi braćmi chrześcijan w wierze, podchodzą do tej sytuacji, starając się rozwijać teorię pluralizmu przymierza. Twierdzą, że przymierze z Abrahamem i przymierze na Synaju nie wyklucza innych przymierzy. Mówią o prawowitości przymierza Kalwarii i o chrześcijanach jako “stowarzyszonych członkach Domu Izraela”. Prof. Krajewski zastrzegł, że teoria ta nie jest w pełni rozwinięta i niewielu Żydów się pod nią podpisuje. Rabin Schudrich przedstawił tę konstrukcję jako sytuację, w której ojciec rodziny (Bóg), dał swoim dzieciom różne a odpowiednie dla każdego z nich prezenty: Lewiemu (żydom) – rower, Piotrowi (chrześcijanom) – piłkę. - Czy nie byłoby dobrze, gdyby Piotruś pojeździł na rowerze, a Lewi pograł w piłkę? – pytał ks. Roberto Saltini z ruchu Focolare. - Kto chce być dobrym kolarzem, nie gra w piłkę. I na odwrót. Ważne, żeby obaj wiedzieli, od kogo dostali prezenty – odrzekł prof. Krajewski. - Muszę zaświadczyć, że moje życie stało się bogatsze, odkąd zacząłem się interesować rowerem starszego brata – dodał ks. prof. Kamykowski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.