Wydawca Rz i URze zdjął ochronę prawną z trzech dziennikarzy
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nominowało Grzegorza Hajdarowicza do tytułu „Hieny Roku 2013”. Powodem tej decyzji było pozbawienie opieki prawnej Tomasza Wróblewskiego, Cezarego Gmyza i Pawła Lisickiego, którzy byli dziennikarzami wydawanych przez niego Rzeczpospolitej i Uważam Rze.
„W ten sposób wszyscy dziennikarze otrzymują sygnał, że nie mogą liczyć na wsparcie ze strony wydawcy nawet wówczas, gdy na rzecz jego tytułu podejmują najtrudniejsze społeczne tematy” – napisał w uzasadnieniu Krzysztof Skowroński, prezes SDP.
Jest przyjętą praktyką w środowisku dziennikarskim, że wydawca udziela pomocy prawnej dziennikarzom swoich mediów. Tym razem tak się nie stało. Należące do Hajdarowicza wydawnictwo Gremi Media wydało komunikat, w którym wyjaśnia, że przyczyną tego kroku jest fakt „zaprzestania współpracy z tymi dziennikarzami z ich winy”, a także prowadzenie „działań wrogich wobec wydawnictwa oraz jego tytułów”.
Wszyscy trzej dziennikarze zostali zwolnieni przez Hajdarowicza w listopadzie minionego roku. Cezary Gmyz i Tomasz Wróblewski stracili pracę po publikacji (zresztą rzetelnej) o trotylu na wraku rządowego Tupolewa. Paweł Lisicki został dyscyplinarnie zwolniony z funkcji naczelnego Uważam Rze za „publiczną krytykę” Hajdarowicza i nieefektywne zwalczanie konkurencyjnego tygodnika W Sieci.
Współkandydatem do tytułu „Hieny Roku” jest, jak na razie, Tomasz Lis, który został do niego nominowany za okładkę Newsweeka, która wzmaga wulgarne stereotypy, kojarzące księży z pedofilią.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.