Gdy umarł Jan Paweł II my wszyscy, którzy zgromadziliśmy się przy nim, zaczęliśmy śpiewać w odruchu nie "Requiem", jak jest w zwyczaju, lecz "Te Deum", hymn dziękczynienia - wspomina w wywiadzie dla tygodnika "L'Espresso" rzecznik watykański Joaquin Navarro-Valls.
"Siostry zakonne, jego sekretarz osobisty (Stanisław Dziwisz, obecny arcybiskup Krakowa) i pozostałe, nieliczne osoby obecne w pokoju papieża zaintonowały spontanicznie Te Deum, aby podziękować Bogu za te 84 owocne lata. Mnie też jakoś trudno było odmówić w tym momencie modlitwę za zmarłych" - opowiada Navarro. W opublikowanej w piątek rozmowie z przedstawicielem włoskiego "L'Espresso" rzecznik watykański mówi o tym, jak świetnie rozumieli się Jan Paweł II, zmarły 2 kwietnia tego roku, i obecny papież Benedykt XVI. Móc słuchać rozmów Karola Wojtyły i Josepha Ratzingera "to była prawdziwa rozkosz" - wspomina Navarro i dodaje: "Z jednej strony papież filozof, z drugiej kardynał teolog, w dyskusji, w której obaj wspaniale się uzupełniali". Rzecznik Stolicy Apostolskiej zwierzył się tygodnikowi, że gdy umarł Jan Paweł II brał pod uwagę podanie się do dymisji i zastanawiał się już nad innym wyborem, rozważając m.in., czy nie wrócić do swego poprzedniego zawodu - do pracy lekarza. Benedykt XVI zatwierdził go jednak na dotychczasowym stanowisku. "Bardzo trudno powiedzieć "nie" papieżowi" - usprawiedliwia 69- letni Navarro zmianę pierwotnego postanowienia, żeby odejść. O swym życiu prywatnym Navarro, numerariusz Opus Dei, powiada, że nie odczuwa braku własnej rodziny, ponieważ w Kościele i w Opus Dei odnalazł drogę, na której zdołał zachować to, co uważa za najważniejsze: powołanie zawodowe lekarza i wymiar transcedentalny. Navarro mówi, że starości się nie boi, ponieważ Jan Paweł II nauczył go, jak godnie się starzeć, nie ukrywając wpływu, jaki wywiera na nas upływ czasu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.